Żużel: Wiadomości
Lindgren, Zengota, Pawlicki, Paluch, Kasprzak
Wypowiedzi po meczu Stal Gorzów – Fogo Unia
Fredrik Lindgren: Fantastyczny wynik dla Fogo Unii. Jestem bardzo także ze swojej dyspozycji. Miałem ciężki początek w Lesznie, pierwsze dwa meczy nie poszły po mojej myśli. To kapitalne uczucie, wreszcie zdobywać znaczące punkty i pomóc zespołowi w wygranej w Gorzowie.
Grzegorz Zengota: Bardzo ważne zwycięstwo. Nie ukrywam, że gdy tu przyjechaliśmy, mieliśmy nadzieję, że uda się wydrzeć dwa punkty gospodarzom. Kluczem do sukcesu była równa postawa każdego z nas. Żałuje jedynie wykluczenia po kontakcie z Nielsem Kristianem Iversenem, bo była szans, że przywieziemy z Damianem 5:1. Poniosło mnie trochę, wjechałem pod Nielsa, wpadłem w koleinę, nie zdążyłem przyciągnąć motocykla, spotkaliśmy się i Niels się wywrócił. W czternastym wyścigu robiłem, co mogłem by przywieźć 3:3, bo to dawało nam wygraną. Bartek Zmarzlik atakował mnie zacięcie, ale się udało dowieźć cenny punkt.
Przemek Pawlicki: Osobiście do końca nie jestem zadowolony, bo nie wyszedł mi znowu ostatni bieg. Starałem się dać w nim z siebie wszystko, mimo że mecz był już wygrany. Nigdy nie myślę o odpuszczaniu. Zawsze chcę jeździć równo, ale jak widać, nie zawsze mi to wychodzi. Cieszę się ogromnie, że cały team jechał dobrze. Naprawdę fajnie się rozumiemy i dogadujemy. Chcemy wygrywać jak najczęściej. Bardzo zmotywowali nas kibice, którzy przybyli do Gorzowa w licznej grupie. Wielkie dzięki dla nich.
Piotr Paluch: Liczyliśmy na inne rozstrzygnięcie. Determinacja w drużynie była wielka. Zawiódł szczególnie Daniel Nermark. Nie poradził sobie zupełnie, mimo całkiem dobrych startów. Ważne punkty tracił tez Paweł Hlib. Do tego jeszcze taśma Nielsa i przy tak wyrównanym meczu, decydowały właśnie takie niuanse. Walczymy jednak dalej i choć sytuacja nie jest dobra, to na pewno się nie poddajemy.
Krzysztof Kasprzak: Wygrała drużyna lepsza. Przez głupotę pogubiliśmy parę punktów. Na tym torze liczyły się starty, był ciężki do walki. Jak się dostało szprycę, to nie było szans ma podjęcie walki. Dodatkowo mój silnik był do niczego już po dwóch wyścigach, tracił moc. Musiałem zmienić motocykl, ale rywale byli po prostu lepsi.