Nawet ci, którzy nie są zdeklarowanymi fanami czarnego sportu wiedzą, że Unia i Unibax to drużyny, który w ostatnich dwóch sezonach zdominowały rozgrywki. W finale ekstraligi w 2007 roku triumfował zespół z Leszna, przed rokiem górą był Unibax. W fazie zasadniczej pojedynki tych zespołów gwarantowały najwyższy poziom emocji. W tym sezonie w pierwszej rundzie w Toruniu, na inaugurację ścigania na najnowocześniejszym stadionie w Polsce, 48:42 triumfował Unibax. Byki przed rewanżem czeka trudne zadanie. Już samo, minimalne nawet zwycięstwo będzie nie lada osiągnięciem. Jeśli odrobią stratę i zdobędą punkt bonusowy - na stadionie zapanuje euforia.

Mistrzowie Polski awizowali na ten mecz następujący skałd:1. Chris Holder, 2. Robert Kościecha, 3. Ryan Sullivan, 4. Adrian Miedziński, 5. Wiesław Jaguś. 6. Damian Celmer. Toruńscy Australijczycy, a także Adrian Miedziński i Wiesław Jaguś radzą sobie w tegorocznych rozgrywkach doskonale, dość powiedzieć, że Unibax przegrał tylko raz.

W ekipie gospodarzy zobaczymy:9. Krzysztofa Kasprzaka, 10. Damiana Balińskiego, 11. Leigh Adamsa, 12. Adama Shieldsa, 13. Jarosława Hampela i 14. Juricę Pavlic. Chorwat wrócił do skałdu i wypada mieć nadzieję, że po kapitalnych występach w ćwierćfinale i półfinale eliminacji do Grand Prix wreszcie przełamie się też w lidze. Kluczowa dla losów pojedynku może być obsada drugiego juniora. Trener Czesław Czernicki musi wybrać między Przemkiem Pawlickim a Sławkiem Musielakiem. Obaj prezentują bardzo zbliżoną formę, ale chyba więcej atutów ostatnio ma ten drugi. Sławek nieźle wypadł podczas półfinał IMP w Rawiczu, walcząc tam jak równym z równym z dużo bardziej doświadczonymi zawodnikami. 

Hit kolejki na stadionie Smoczyka rozpocznie się w niedzielę o godz. 20.00. (mah/fot.arch)