Pogoda nad Bałtykiem była dziś mało żużlowa. Opady to pojawiały się, to zanikały, rozpogodziło się dopiero przed samymi zawodami. - Tak już dzisiaj było już jednak kilka razy. Prognozy z Instytutu Meteorologii nie są optymistyczne. Opady miały powrócić, dlatego obie strony zgodziły się, że z uwagi na bezpieczeństwo zawodników powinny być  przełożone - powiedział sędzia meczu, Wojciech Grodzki. Przełożone na kiedy? Tego kluby nie były w stanie w niedzielne popołudnie ustalić. Wolnych terminów jest kilka, ale dojście do kompromisu nie było takie łatwe. Przedstawiciele dyskutowali długo, nowej daty jednak nie wyznaczyli. – Mamy czas do poniedziałku do godz. 12.00. Rozbieżności są zbyt duże, abyśmy osiągnęli kompromis – przyznał dyrektor sportowy leszczyńskiej Unii, Sławomir Kryjom. – Będziemy w tej sytuacji zdani na Komisarza Ekstraligi, który sam wyznaczy nowy termin zawodów.
 
Unia Leszno zaproponowała między innymi datę 13 maja, a więc najbliższą środę oraz sobotę 23 maja. W grę wchodził również 17 maja, ale dzień wcześniej Jurica Pavlic i Przemek Pawlicki walczą w rundzie kwalifikacyjnej do IMŚJ w Krsko. Przejechanie ze Słowenii nad Bałtyk w ciągu kilkunastu godzin może się okazać przeszkodą nie do pokonania. Decyzji Komisarza można się spodziewać w poniedziałek.

Dodajmy jeszcze, że wprawdzie na przełożenie zawodów zgodziły się obie strony, ale bardziej na tym zależało gospodarzom. Do Gdańska przed zawodami dotarła bowiem informacja, że w drodze na zawody na niemieckiej autostradzie wypadek miał żużlowiec Wybrzeża, Tobias Kroner. Wprawdzie nic poważnego mu się nie stało, ale na mecz nie zdążyłby dojechać. (mah)



Zdjęcia ze stadionu w Gdańsku - Klaudia Dymek