Żużel: Wiadomości
Gollob trzecim żużlowcem świata!
Po tym jak zdecydowano o przeniesieniu ostatniego w tym roku turnieju Grand Prix z Gelsenkirchen do Bydgoszczy stało się jasne, że los w tym roku sprzyja Tomaszowi Gollobowi. Przed tymi zawodami zajmował czwarte miejsce i tracił do sklasyfikowanego na trzeciej pozycji Grega Hancocka 2 punkty. Gollob wprawdzie na bydgoskim owalu czuje się jak ryba w wodzie, ale to jego najgroźniejszy rywal wygrał tutaj przed miesiącem.
Przez całe zawody, ci właśnie żużlowcy toczyli walkę o brązowy medal. Gollob zaczął bardzo źle, bo od defektu na czwartej pozycji. W kolejny startach był już jednak bezbłędny. W bezpośrednim pojedynku okazał się lepszy od Amerykanina. Wygrał dwunastą gonitwę, a Hancock przyjechał w niej na końcu stawki. Po rundzie zasadniczej Polak wciąż tracił do rywala 1 punkt. Gollob awansował do półfinału z dorobkiem 12 oczek, Hancock 11.
W czołowej ósemce znaleźli się też: najlepszy po fazie zasadniczej, kapitan Unii Leszno Leigh Adams, dość nieoczekiwanie Lukas Dryml, liczący się także w walce o brąz Hans Andersen, dwaj Szwedzi Fredrik Lindgren i Andreas Jonsson oraz oczywiście Nicki Pedersen, który był już w tym momencie mistrzem świata. Do tego, aby znowu mógł cieszyć się z tytułu wystarczyły rewelacyjnemu Duńczykowi zaledwie dwie serie startów. Po siódmym biegu było już wiadomo, że po raz trzeci w karierze stanie na najwyższym stopniu podium Indywidualnych Mistrzostw Świata. Australijczyk Jason Crump musiał się zadowolić krążkiem ze srebrnego kruszcu.
Bezbarwnie w swoim pożegnalnym występie w Grand Prix wypadł Krzysztof Kasprzak. Uzbierał zaledwie 5 oczek i nie liczył się walce o półfinał. Ostatecznie został sklasyfikowany na czternastym miejscu i w przyszłym roku na pewno nie zobaczymy go w stawce najlepszych żużlowców świata.
Ci najlepsi w Bydgoszczy stworzyli dla kibiców wspaniałe widowisko. W pierwszym z półfinałów fenomenalną jazdę zademonstrowali Duńczyk Hans Andersen i Australijczyk Adams. Na dystansie minęli samego mistrza, Nickiego Pedersena i awansowali do finału. Ostatni linię mety w tym biegu minął Dryml.
W drugim z półfinałów pod taśmą stanęli głowni kandydaci do zdobycia brązowego medalu, Gollob oraz Hancock, a stawkę uzupełnili Andreas Jonsson i jego rodak, Fredrik Lindgren, który walczył o pozostanie w cyklu na przyszły rok. Ten bieg miał dwie odsłony, najpierw upadł Jonsson i został wykluczony. W powtórce zwyciężył Polak, za nim jak cień podążał Hancock. Przed finałem obaj mieli na koncie taką samą ilość punktów. W decydującej gonitwie Gollob wytrzymał próbę nerwów. W swoim stylu, jadąc niemal przy samej bandzie zwyciężył w bydgoskich zawodach i został brązowym medalistą mistrzostw świata. Hancock był dopiero trzeci, przed nim na mecie zameldował się Andersen, stawkę zamknął Adams.
Tomasz Gollob w swoim rodzinnym mieście, na torze, na którym rozpoczynał wspaniałą żużlową przygodę mógł świętować kolejny w karierze medal. Szczęście Golloba było podwójne, gdyż po zawodach na jego konto wpłynie dodatkowe 120 tysięcy dolarów. Polak triumfował także w rozegranym na zakończenie zmagań w Grand Prix wyścigu o Super Prix, czyli 200 tysięcy dolarów do podziału. Pokonał Crumpa, Holtę i Pedersena.
Swój mały sukces w Bydgoszczy mógł też świętować kolejny z Polaków, Rune Holta. Wprawdzie nie awansował do półfinału, ale 7 punktów pozwoliło mu na zajęcie ósmego miejsca w klasyfikacji generalnej, gwarantującego start w cyklu w przyszłym roku. Sztuka ta nie udała się Anglikowi Scottowi Nichollsowi, który może liczyć teraz tylko na „dziką kartę” i Szwedowi Lindgrenowi. (mah/fot.arch)
Komentarze
1 200 zł / m-c
wynajem, Śmigiel
624 630 zł
sprzedaż, Leszno
425 000 zł
sprzedaż, Leszno
15 600 zł
Renault Scenic, Rydzyna
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
120 zł
BMW 123, Wilkowice