Żużel: Wiadomości
Przegrali bitwę, wojna trwa
W pierwszym wyścigu doszło do pojedynku srebrnego i brązowego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata juniorów, Chrisa Holdera i Juricy Pavlica. Australijczyk przegrał start z Robertem Kasprzakiem, ale już po kilkudziesięciu metrach był na czele stawki, a bieg zakończył się podziałem punktów. Remis padł także w drugiej odsłonie, Hans Andersen okazał się szybszy od pary Damian Baliński, Krzysztof Kasprzak.
W trzecim starcie świetnie spod taśmy wyszedł Leigh Adams, już na pierwszej prostej dołączył do niego Troy Batchelor i ponad dwadzieścia pięć tysięcy kibiców poderwało się z miejsc. Australijczycy dojechali do mety na dwóch pierwszych miejscach i Unia objęła prowadzenie 11:7. Odpowiedź Aniołów była natychmiastowa, bo Chris Holder i Wiesław Jaguś wygrali podwójnie, a w meczu znowu był remis, po 12.
Mnóstwo emocji dostarczyła piąta gonitwa. Po wyjściu z pierwszego łuku na prowadzeniu znalazł się Adams, a kapitalną walkę o punkt toczyli Troy Batchelor i Karol Ząbik. Czwarty junior świata okazał się lepszy i „Byki” znowu prowadziły, było 16:14. Przewaga leszczynian wzrosła do czterech punktów po wyścigu szóstym. W pierwszej jego odsłonie upadł na tor Adrian Miedzieński, który został wykluczony z powtórki. W niej z kolei świetnie zaprezentował się Jarek Hampel, który szybko uporał się Ryanem Sullivanem i później już mknął do mety powiększając przewagę. Jurica Pavlic próbował nękać atakami Australijczyka, ale nie zdołał go pokonać. „Byki” wygrały bieg 4:2 i prowadziły 20:16. Torunianie nie zamierzali oddawać pola, już w siódmym starcie najlepsza para gości: Wiesław Jaguś i Chris Holder odrobiła dwa punkty, pokonując 4:2 Damiana Balińskiego i Krzysztofa Kasprzaka. O tym, że to jest finał rozgrywek przekonał się „Kasper”, który stracił trzecią pozycję po zdecydowanym, ostrym ataku Holdera.
Okrzyk radości w gardłach ponad dwudziestopięciotysięcznej publiczności pojawił się znowu po ósmym wyścigu. Jurica Pavlic i Jarek Hampel już na starcie byli lepsi od Hansa Andersena i dowieźli do mety pięć punktów i mistrzowie Polski prowadzili 27:21. Przy takim wyniku menadżer i trener Aniołów nie czekali zbyt długo, zdecydowali posłać do boju jako rezerwę taktyczną najlepszego swojego żużlowca, filigranowego Wiesława Jagusia. Ten pokazał, że na stadionie Smoczyka czuje się jak ryba w wodzie. Wygrał, a tuż za nim linię mety minął Ryan Sullivan. Damian Balińki i Krzysztof Kasprzak nie mogli się porozumieć na torze i musieli przełknąć gorycz podwójnej porażki. Emocje były coraz większe, bo Unia nie potrafiła "odskoczyć" świetnie dysponowanym torunianom. Pojawiły się nerwy, szczególnie w boksie Krzysztofa Kasprzaka, który nie mógł znaleźć właściwych ustawień motocykli.
Unibax tymczasem łapał wiatr w żagle. Żużlowcy z Torunia sprawiali wrażenie jakby leszczyński tor znali lepiej od swojego. Brylował Wiesław Jaguś, który w dziesiątym wyścigu na dystansie wyprzedził Leigh Adamsa i Troya Batchelora i dołączył do prowadzącego Chrisa Holdera. Anioły wygrały 5:1 i objęły prowadzenie w meczu 29:31.
Emocje rosły z każdym kolejnym startem i z całą pewnością były godne wielkiego finału ligi. Nikt nie miał wątpliwości, że na torze walczą dwie fantastyczne ekipy.
W jedenastej odsłonie remis Unibaxowi uratował Ryna Sullivan, który przez cztery okrążenia odpierał zażarte ataki Damiana Balińskiego i Jarka Hampela. Niepokój w myślach leszczyńskich kibiców zagościł po dwunastym biegu. Kapitalnie pojechali, ci którzy zasilili przed sezonem barwy Unibaxu: Hans Andersen i Chris Holder. Wygrał Duńczyk, młody Australijczyk walczył ze swoim rodakiem Adamsem do ostatnich metrów. Najpierw na telebimie pojawił się wynik 5:1 dla gości, po chwili jednak został poprawiony na 4:2, gdyż sędzia orzekł, że Adams zdołał wyprzedzić Holdera. Po remisie w trzynastej odsłonie goście prowadzili przed biegami nominowanymi 37:41.
Zobacz materiał przygotowany przez lesznotv.pl
{jgflv file:=[http://lesznotv.pl/video/2249.flv] width:=[386] height:=[288] autostart:=[false]}
Niestety dwa ostatnie biegi także rozstrzygnęli na swoją korzyść w stosunku 4:2. Najpierw Sullivan poradził sobie z walecznym Balińskim a Miedziński wyprzedził Batchelora, a w piętnastym biegu klasą dla siebie był Wiesław Jaguś. Unia przegrała u siebie z Unibaxem 41:49. Anioły wypracowały sobie bardzo dużą zaliczkę, ale to jeszcze nie koniec emocji w starciu gigantów. Leszczynianie ostatnio radzą sobie w Toruniu równie świetnie, jak torunianie w Lesznie.
Unia Leszno: 41
Krzysztof Kasprzak 4 (1,0,1,2), Damian Baliński 7 (2,2,0,1,2), Leigh Adams 8 (2,3,1,2,0), Troy Batchelor 5 (3,1,0,1,0), Jarosław Hampel 10 (1,3,2,2,2), Robert Kasprzak 2 (2,0), Jurica Pavlic 5 (1,1,3,0)
Unibax Toruń:49
Hans Andersen 10 (3,2,1,3,1), Karol Ząbik 0 (0,0,d,0) Ryan Sullivan 11 (1,2,2,3,3) Adrian Miedziński 1 (0,w,0,1), Wiesław Jaguś 16 (2,3,3,2,3,3), Damian Celmer 0(d), Chris Holder 11 (3,3,1,3,1)
(mah/fot.aw)
Komentarze
624 630 zł
sprzedaż, Leszno
355 656 zł
sprzedaż, Leszno
2 000 zł / m-c
wynajem, Święciechowa
300 zł
inna inny, Wschowa
15 600 zł
Renault Scenic, Rydzyna
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno