Nikogo nie trzeba było przekonywać, jak ważny jest to pojedynek dla obu zespołów. Komplet widzów na stadionie ,w tym sporo gości z Zielonej Góry, mówi sam za siebie.

Zgodnie z czwartkowymi pomeczowymi deklaracjami trenera Czesława Czernickiego, doszło do zmian w leszczyńskiej drużynie. W jej skałdzie pojawił się Przemek Pawlicki, który trójką przywiezioną w pierwszym swoim starcie dał sygnał, że będzie się liczył w walce na torze.

W drugiej potyczce para Krzysztof Kasprzak - Damian Baliński wygrywa podwójnie i rozpoczyna się odrabianie strat z pierwszego meczu. Podobnym rezultatem kończy się 6 bieg, wygrany 5:1 przez Pawlickiego i Hampela z Protasiewiczem i Lindgrenem. Po nim Unia prowadzi już 23:13.

Goście korzystają z jokera w 8 wyścigu.  Walasek dowozi do mety 4 punkty, ale i tak mamy w tej potyczce remis 4:4. Kolejne 2 wyścigi kończą się podziałem punktów. W 11 leszczyńskie Byki przegrywając podwójnie sprawiają swoim fanom przykrą niespodziankę i znów zespoły dzieli tylko 8 punktów. W 12 za zerwanie taśmy wykluczony zostaje  Adams, zastępujący go Pavlic z Pawlickim stanęli na wysokości zadania i dowożą do mety 5:1. Takim samym rezultatem kończy się bieg  13 i Unia prowadzi wówczas już 48:32.
 
W dwóch kolejnych starciach raz górą 5:1 są gospodarze a raz goście co daje ostateczny wynik 54:38 i tym samym awans Unii do półfinałów DMP .

- W każdym biegu dawałem z siebie wszystko, nawet jak przyjechałem na trzecim miejscu. Cieszę się, że wygraliśmy jako drużyna - mówił po meczu Przemek Pawlicki.

Punkty w tym pojedynku zdobywal: