Żużel: Wiadomości
Nicki znowu najszybszy na Markecie
Zawody o Grand Prix Czech są rozgrywane na stadionie Marketa nieprzerwanie od 1997 roku. Polscy żużlowcy mogą się w Pradze czuć jak u siebie w domu. Taką atmosferę zapewniają kibice z Polski, którzy na Markecie są zawsze w zdecydowanej większości. Pod stadionem od lat powstaje polskie miasteczko i na wiele godzin przed rozpoczęciem zawodów na praskich ulicach robi się biało – czerwono. Mimo tak gorącego dopingu polskich fanów speedwaya, żużlowiec znad Wisły triumfował nad Wełtawą tylko raz. W 1999 roku na najwyższym stopniu podium stanął Tomasz Gollob. Przed rokiem kibice z Polski także mieli swoje chwile ogromnej radości. Wygrał wprawdzie Nicki Pedersen, ale tuż za nim znaleźli się dwaj żużlowcy z orzełkiem na piersi: Jarek Hampel i Rune Holta.
W sobotni wieczór doping polskiej publiczności gromki i donośny był tylko do półfinałów. Tomasz Gollob w fazie zasadniczej jeździł bardzo dobrze i z 12 punktami na koncie pewnie awansował do najlepszej ósemki. Rune Holta wdarł się do czołówki praskiego turnieju dopiero dzięki kapitalnej postawie w swoim ostatnim starcie. Pokonał na dystansie Lukasa Drymla i z 9 oczkami uzupełnił skład półfinałów.
W pierwszym zwyciężyli Duńczycy, Hans Andersen, przed najlepszym w fazie zasadniczej Nicki Pedersenem. Z turniejem pożegnali się Szwed Andreas Jonsson i bardzo dobrze dysponowany w Pradze, kapitan Unii Leszno, Leigh Adams.
W drugim półfinale pod taśmą stanęli dwaj Polacy: Tomasz Gollob i Rune Holta. Niestety nie oni wystąpili w rolach głównych. Do finału awansowali Greg Hancock i Jason Crump. W tym momencie doping polskich kibiców osłabł, bo stało się jasne, że żużlowcy znad Wisły stracili szansę na podium.
Ostatni wyścig okazał się popisem Duńczyków. Z dużą przewagą wygrał mistrz świata i lider tegorocznego cyklu Grand Prix, Nicki Pedersen, dla którego był to pierwszy triumf w tych rozgrywkach, w tym sezonie. Drugi do mety dojechał także Duńczyk, Hans Andersen, a na trzeci stopień podium wskoczył Jason Crump. Greg Hancock zamknął stawkę finalistów.
O występie żużlowca Unii Leszno, Krzysztofa Kasprzaka lepiej jak najszybciej zapomnieć. Mimo ogromnej chęci zrehabilitowania się za słabe występy, w Pradze poprawy nie było. Start Kasprzaka w Grand Prix Czech można jedynie potraktować jako materiał szkoleniowy dla młodych adeptów speedwaya, aby zademonstrować im jak nie należy tracić prowadzenia po wygranym stracie. Krzysztof robił to w stolicy Czech niemal w każdym wyścigu. Efektem takiej postawy jest tylko jeden zdobyty punkt i przedostatnie miejsce w zawodach.
W klasyfikacji generalnej cyklu na prowadzeniu umocnił się Nicki Pedersen, drugi jest Jason Crump, trzeci Hancock. Tomasz Gollob pozostał na miejscu czwartym, na szóste spadł Leigh Adams. Rune Holta zajmuje ósmą lokatę, a Krzysztof Kasprzak jest czternasty.
(mah/fot.arch)
Komentarze
400 zł / m-c
wynajem, Leszno
355 656 zł
sprzedaż, Leszno
200 zł
, Leszno
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
55 965 zł
Fiat Ducato, Leszno