Żużel: Wiadomości
Australijczyk najszybszy w GP Wielkiej Brytanii
Kibice śledzący zmagania o tytuł indywidualnego mistrza świata obejrzeli kolejny w tym sezonie żużlowy tasiemiec. Zawody w stolicy Walii trwały grubo ponad 3 godziny, a wszystko za sprawą pogarszającej się z biegu na bieg nawierzchni, która w drugiej fazie rywalizacji sprawiała zawodnikom ogromne problemy. Były upadki i co za tym idzie, wykluczenia i powtórki wyścigów. Na trudnym torze najlepiej radzili sobie ci najbardziej doświadczeni, choć nie brakowało starych żużlowych wyjadaczy, jak choćby Tomasz Gollob, którym jednak w Cardiff zupełnie nie szło.
Po rundzie zasadniczej na czele stawki byli, znajdujący się ostatnio w wysokiej formie Jason Crump i chyba dość nieoczekiwanie Bjarne Pedersen. Obaj mieli na koncie po 14 punktów. Oczko mniej zgromadził Amerykanin Greg Hancock. Do półfinału Grand Prix Wielkiej Brytanii awansowało jeszcze dwóch podwładnych Elżbiety II: ubiegłoroczny triumfator tych zawodów Chris Harris i Scott Nicholls. Stawkę uzupełnili dwaj Duńczycy: mistrz świata Nicki Pedersen i rzutem na taśmę Hans Andersen oraz Szwed Andreas Jonsson.
Tuż za czołową ósemką był Leigh Adams, który szanse na awans stracił w ostatnim swoim wyścigu. Sędzia Marek Wojaczek w dość kontrowersyjnych okolicznościach wykluczył Australijczyka, uznając go winnym spowodowania w pierwszym łuku upadku Nickiego Pedersena. W podobnej sytuacji, w półfinale z zawodami musiał się pożegnać także Bjarne Pedersen. Sędzia po raz kolejny dopatrzył się przewinienia na mistrzu świata i wykluczył jego rodaka.
Zawody na Millennium Stadium zupełnie nie udały się Polakom. Rune Holta po niezłym początku ostatecznie zdobył 6 punktów. Jeszcze słabiej wypadł zwycięzca z Kopenhagi Tomasz Gollob. Nie udało mu się dopasować do trudnego i zmieniającego się toru. Dwa drugie miejsca i w sumie 4 oczka, to wszystko na co było stać w Walii wicelidera cyklu.
Krzysztof Kasprzak pojechał tak, jak jeździł w Grand Prix do tej pory, a więc słabo. 4 punkty nie przynoszą mu z całą pewnością chwały, ale trzeba zaznaczyć, że momentami próbował walczyć, był szybki na starcie, często jednak zdarzało się mu się dość niefrasobliwie tracić wywalczone pozycje.
Wielki finał GP na torze w Cardiff rozgrywany był na dwa razy. Najpierw za dotknięcie taśmy został wykluczony Scott Nicholls. W powtórce wspaniałą walkę o zwycięstwo stoczyli Greg Hancock i Jason Crump. Szybszy był Australijczyk, a na trzeciej pozycji upadł, po raz kolejny w tych zawodach, Nicki Pedersen, tym razem jednak sędzia nie miał kogo wykluczyć za spowodowanie upadku Duńczyka.
Przed rokiem w GP Wielkiej Brytanii triumfował Anglik, teraz ta sztuka udała się podwładnemu brytyjskiej królowej z dalekich Antypodów. Jason Crump dzięki zwycięstwu w Cardiff awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Dotychczasowy wicelider, Tomasz Gollob spadł na czwartą lokatę, bo wyprzedził go także Greg Hancock. (mah/fot.arch)
Komentarze
300 zł
inna inny, Wschowa
1 zł
Audi A5, Leszno
120 zł
BMW 123, Wilkowice
425 000 zł
sprzedaż, Leszno
200 zł
, Leszno
2 000 zł / m-c
wynajem, Święciechowa