Żużel: Wiadomości
Leigh, Leigh, Leigh Adams ....
Nie minęło 10 miesięcy, a na stadion im. Alfreda Smoczyka znowu zawitali najlepsi żużlowcy globu. Po Drużynowym Pucharze Świata tym razem Leszno dostąpiło zaszczytu organizacji najważniejszej imprezy w tym sporcie, rundy Grand Prix. Starannie zaplanowany, precyzyjnie zaaranżowany i wreszcie wyreżyserowany spektakl zelektryzował kibiców „czarnego sportu”. Leszno stało się czwartym miastem w Polsce, które zorganizowało zawody o mistrzostwo świata na żużlu. Wydarzenie tym bardziej doniosłe, że zbiegło się z 70-leciem jednego z najważniejszych klubów w historii tej dyscypliny sportu nad Wisłą, Unii Leszno.
Już na kilka godzin przed startem do pierwszej gonitwy stadion przy ul. Strzeleckiej zaczął się wypełniać kibicami z różnych zakątków Polski, Europy, a nawet Stanów Zjednoczonych i Australii. Dominował biało - czerwony kolor, a na flagach dało się dostrzec nazwy miejscowości: Zielona Góra, Wrocław, Gniezno, Gorzów, a nawet Szczecin, Żnin, czy Warszawa. Najwięcej oczywiście było tych z nazwami okolicznych miejscowości. Na godzinę przed zawodami próżno było szukać wolnych miejsc. Kibice szczelnie wypełnili też przejścia między sektorami, a co bardziej odważni siadali nawet na wybetonowanej przestrzeni nad tunelem.
- Witam wszystkich jednakowo serdecznie, bo nie jestem w stanie wymienić każdego z 23 tysięcy kibiców z osobna. Życzę wspaniałych wrażeń – mówił prezes Unii Leszno Józef Dworakowski. Wrażeń nie brakowało. Każdy element tego świetnie przygotowanego widowiska dostarcza emocji. Zaczęło się od efektownej prezentacji, a później już było to, co najważniejsze, to czego nie da się wyreżyserować i dlatego jest najbardziej emocjonujące – ściganie na najwyższym poziomie.
Poziom był rzeczywiście wysoki od pierwszej gonitwy, mimo że przygotowany zgodnie z sugestiami dyrektora Grand Prix, Ole Olsena twardy tor nie sprzyjał walce. O miejscu na mecie na początku zmagań decydował głównie start i pierwszy łuk. Jednym z ładniejszych był wyścig ósmy. Pasjonujący, przynajmniej przez dwa okrążenia bój o zwycięstwo stoczyli dwaj Polacy: Jarek Hampel i Tomasz Gollob. Lepszy okazał się triumfator poprzedniej rundy Grand Prix w Krsko. Po dwóch seriach startów zaczęła się krystalizować czołówka zawodów. Klasyfikacji z kompletem punktów przewodzili Greg Hancock, Andreas Jonsson i Tomasz Gollob. Tuż za tą trójką plasowali się Nicki Pedersen i Leigh Adams. Jarek Hampel miał na koncie 4 oczka, Krzysztof Kasprzak tylko 1, a Rune Holta po dwóch wyścigach nie miał zdobyczy punktowej. Po kolejnej serii w gronie niepokonanych było tylko dwóch żużlowców: Hancock i ku uciesze wiwatującej i skandującej jego nazwisko publiczności – Gollob.
W drugiej części zmagań coraz lepiej zaczął sobie radzić Hampel, gorzej natomiast szło Gollobowi. Przegrał start w 15 wyścigu i musiał oglądać plecy Lindgrena i Pedersena.
Zupełnie zagubiony na swoim torze wydawał się być Krzysztof Kasprzak. Przegrywał starty, a na dystansie podejmował nienajlepsze decyzje. W niczym nie przypominał żużlowca, który był najmocniejszym punktem złotej reprezentacji Polski z Drużynowego Pucharu Świata.
Po czterech startach samodzielnym liderem został Amerykanin Greg Hancock, po 10 punktów mieli Hampel i Gollob, oczko mniej Pedersen. Z szansami na awans do półfinału pozostawali wciąż także Adams, Jonsson, Crump, Chris Harris i Niels Kristian Iversen.
Tym, który stracił szansę startu w półfinale po piątej serii był Anglik Harris. Rundę zasadniczą z 14 punktami wygrał Hancock, za nim byli kolejno: Hampel, Pedersen, Gollob i Adams, Jonsson, Iversen i Crump.
Z pierwszego półfinału do decydującej gonitwy awansowali Adams i Hancock. W drugiej półfinałowej odsłonie emocji było znacznie więcej. Start wygrał Jarek Hampel i przy ogłuszającym aplauzie z ponad dwudziestu tysięcy gardeł mknął do mety. Trójka pozostałych jeźdźców zażarcie walczyła o awans do finału. Na ostatnim łuku ostro pod Pedersena próbował wejść Crump, Mistrz Świata upadł na wysokości parkingu leszczyńskiego owalu i długo się nie podnosił. Sędzia wykluczył z wyścigu Crumpa, a Pedersenowi zaliczył 2 punkty. Powtórki na telebimie nie przekonały jednak kibiców o winie Australijczyka. Gwizdami wyrażali swoją dezaprobatę dla decyzji sędziego Franka Zieglera i postawy Duńczyka, który ich zdaniem wcale nie musiał się przewracać po ataku Crumpa. Postanowienie arbitra było jednak nieodwołalne i tym samym stawkę finału uzupełnili Hampel i Pedersen.
Kibice mieli nadzieję, że tak jak i dwa tygodnie wcześniej w Krsko, tak i w Lesznie usłyszą Mazurka Dąbrowskiego. Oczekiwania tym bardziej uzasadnione, że Jarek jako pierwszy losował pole startowe w finale i wybrał pierwsze. Niestety dobra pozycja na starcie nie pomogła Polakowi. Pierwszy w łuk wszedł Leigh Adams, o drugą lokatę walczyli Pedersen i Hancock, a Jarek znalazł się na końcu stawki. Wygrał Australijczyk, przed Amerykaninem i Duńczykiem. Mazurek Dąbrowskiego podczas dekoracji nie zabrzmiał, ale radość kibiców wcale nie była mniejsza. Zwyciężył ich ulubieniec, żużlowiec, który przez trzynaście lat zapracował sobie na miano symbolu Leszna. Trofeum za zwycięstwo w historycznym, pierwszym Grand Prix w Lesznie odebrał Honorowy Obywatel tego miasta – Leigh Adams.
1. Leigh Adams - Australia (2,3,0,3,3,3,6) 20 - I miejsce
2. Greg Hancock - USA (3,3,3,3,2,2,4) 20 II miejsce
3. Nicki Pedersen - Dania (3,2,1,3,3,2,2) 16 - III miejsce
4. Jarosław Hampel - Polska (2,2,3,3,3,3,0) 16 IV miejsce
5. Tomasz Gollob - Polska (3,3,3,1,1,1) 12
6. Niels Kristian Iversen - Dania (2,0,2,2,3,1) 10
7. Andreas Jonsson - Szwecja (3,3,1,0,2,0) 9
8. Jason Crump - Australia (0,2,2,2,2,w) 8
9. Fredrik Lindgren - Szwecja (1,1,1,2,2) 7
10. Hans Andersen - Dania (0,1,3,1,1) 6
11. Chris Harris - Wielka Brytania (2,1,2,1,0) 6
12. Rune Holta - Polska (0,0,2,2,0) 4
13. Krzysztof Kasprzak - Polska (1,0,1,0,1) 3
14. Lubos Tomicek - Czechy (0,2,0,0,1) 3
16. Scott Nicholls - Wielka Brytania (1,1,0,0,d) 2
16. Lukas Dryml - Czechy (1,0,0,1,0) 2
(mah/fot.aw)
Komentarze
1 050 zł / m-c
wynajem, Śmigiel
1 500 zł / m-c
wynajem, Leszno
1 500 zł / m-c
wynajem, Leszno
1 zł
Audi A5, Leszno
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
4 500 zł
Fiat Punto, Wschowa