Przed ostatnimi w tym roku zawodami Grand Prix niewiadomą pozostawało to, kto zdobędzie brązowy medal i kto zostanie w cyklu. Wielu kibiców zastanawiało się także, kto zgarnie główną nagrodę jubileuszowych zawodów – 100 tysięcy dolarów. Ta kwota powędruje na konto Szweda Andreasa Jonssona. To on był najlepszy w Gelsenkirchen. W wielkim finale pokonał jedynego zawodnika, który jeździł we wszystkich stu turniejach Grand Prix Grega Hancocka, i dwóch Australijczyków Jasona Crumpa i Leigh Adamsa.
Niestety w finale zabrakło Tomasza Golloba, a znalazł się tam jego największy rywal w walce o brązowy medal - Crump. Ubiegłoroczny złoty medalista wywalczył tym samym brąz, Polak musi się zadowolić czwartym miejscem.

Gollob zagwarantował sobie miejsce w stawce najlepszych żużlowców na przyszły rok. W tej grupie nie ma Jarka Hampela, którego kontuzja wyeliminowała z trzech turniejów w tym roku i Wiesława Jagusia, który dziś zgromadził 6 oczek i został sklasyfikowany na 11 miejscu.

Za rok w Grand Prix zobaczymy za to Rune Holtę. Norweg z polskim paszportem wygrał bieg dodatkowy decydujący o pozostaniu w żużlowej elicie. W wyścigu o miejsca 7, 8, 9 zmierzyli się żużlowcy, którzy po dzisiejszych zawodach mieli na koncie po 91 punktów. Za Holtą przyjechał Scott Nichols i także zapewnił sobie pozostanie w Grand Prix. Ostatni w wyścigu Chris Harris może już tylko liczyć na „dziką kartę”.

Przypomnijmy żużlowym mistrzem świata został w tym roku Duńczyk Nicki Pedersen, a ze srebra cieszy się i razem z nim wszyscy kibice w Lesznie – Leigh Adams. (mah)