Żużel: Wiadomości
Józef Dworakowski:
Trzeba poszukać wzmocnień i jechać dalej
(Fot. Rafał Paszek)
Panie prezesie, Fogo Unia zakończyła sezon 18 sierpnia. To chyba przykra informacja?
Ja bym nie powiedział, że przykra. Trzeba wiedzieć, że nawet gdybyśmy wygrali ze Stalą i tak musielibyśmy liczyć na cud w Tarnowie. Martwi, że kolejny raz brakuje nam punktów w młodzieżowym biegu. Z Tarnowem wykluczenie Piotrka, z Gorzowem znowu wykluczenie. Nie chcę dyskutować, czy taśma była, czy nie, bo nie widziałem powtórki telewizyjnej. Na pewno jednak tych punktów zabrakło. Do tego znowu w nominowanych nie potrafimy wygrywać. Fajnie, że w czternastym wyścigu zwyciężył Piotruś, ale Damian zrobił zero. Grzesiu Zengota cały mecz jechał dobrze, a nominowane... Trudno, to jest sport. Nie można mieć pretensji do chłopaków. Uważam, że zrobiliśmy wszystko, co się dało. Była szansa jechać o medale, ale nie pojedziemy i to jest przykre.
Czas na podsumowanie pewnie jeszcze przyjdzie, ale tak na gorąco: jaki to był sezon dla Fogo Unii? Pomińmy te nieszczęsne kary.
Z karami to jeszcze nie koniec, będziemy się odwoływać do skutku. Dwóch chłopców nie będzie nam dyktować warunków. Wiem, że za te słowa znowu zostanę ukarany. Drużyna była stworzona na miarę naszych możliwości. Niestety na trybunach, jak pan widzi w tej chwili jest zaledwie 4 tysiące kibiców, podczas gdy na innych stadionach zasiada po 12, czy 16 tysięcy. Media na mnie naskoczyły, że podczas pierwszego meczu coś tam powiedziałem o frekwencji.
„Pojedziemy w przyszłym sezonie dalej, trzeba tylko poszukać wzmocnień. Mojemu następcy życzę, żeby to lepiej poukładał niż Józef Dworakowski.”
Panie prezesie często rozmawiamy w tym sezonie o karach. Po ostatnim meczu Unii niestety grozi nam kolejna. Kibice zachowali się bardzo nierozsądnie i odpalili race na stadionie.
Co ja mogę zrobić? Stać tam, postawić ochronę, która dużo kosztuje? Jeżeli media mówią, że nie wolno, my to również powtarzamy, a oni przychodzą na stadion i zachowują się jakby nie umieli czytać i słuchać. Jak teraz powiem ostre słowo, to się zaraz obrażą. W Lesznie wszyscy się znają na żużlu, wiedzą co i jak zrobić, niektórzy jednak zapominają, że nie wszystko wolno. Te race były niepotrzebne, tym bardziej, że mieliśmy krótki sezon i do tego z kiepską frekwencją. Trzeba będzie się skrobać z finansami do października, żeby dostać licencję na kolejny sezon.
Rozmawiał Michał Konieczny