Młodszy z braci Musielaków na początku lipca uległ wypadkowi podczas turnieju Ligi Juniorów w Lesznie i doznał złamania ręki. Przeszedł operację i przez kilka tygodni przechodził rehabilitację. W najbliższą sobotę kończy mu się zwolnienie lekarskie i żużlowiec nie zamierza marnować czasu. - Będę tego dnia intensywnie trenował, bo w niedzielę chcę wystartować w towarzyskim meczu na torze w Ostrowie Wielkopolskim - przyznaje wychowanek Fogo Unii.

Tydzień później, 14 września Tobiasza czeka poważniejsze wyzwanie. Pojawi się w Terenzano na ostatnim turnieju Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Musielak nie mógł wystartować w poprzednich zawodach cyklu i nie ma szans na medal, ale zamierza się pokazać z jak najlepszej strony. Po cichu liczy, że dzięki dobremu występowi, znalazłby uznanie w oczach trenera Marka Cieślaka i dołączyłby do zespołu, który 28 września w Pardubicach będzie walczył w finale Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów.

Przekonanie szkoleniowca nie będzie sprawą łatwą, bo Tobiasza zabrakło w młodzieżowej kadrze, która 11 września w Pardubicach zmierzy się w towarzyskim meczu z Czechami. – Nie dostałem powołania, ale nie dziwię się. Długo nie jeździłem i trener nie wie w jakiej jestem formie. Mam jednak nadzieję, że zdążę go przekonać - mówi junior Fofo Unii.