Boks: MMA
Białorusini pobili Polaków
Nokaut w walce wieczoru
(Fot. Łukasz Witkowski)
Sobotnią galę rozpoczął pojedynek w formule MMA w kategorii 93 kilogramów. Aleksander Rychlik z Warszawy zmierzył się z ulubieńcem miejscowych kibiców - Przemysławem Sikorą ze Sportów Walki Gostyń. Na początku walki ku uciesze widzów kilka udanych ciosów wyprowadził Sikora. Nie powalił jednak rywala, który przeszedł do udanej kontrofensywy. Ostatecznie Rychlik wygrał to starcie przez duszenie.
Sześć kolejnych pojedynków rozgrywano w ramach meczu bokserskiego Polska-Białoruś. Goście zza wschodniej granicy okazali się doświadczonymi i świetnie przygotowanymi zawodnikami. Po wyrównanej i emocjonującej rywalizacji Polacy przegrali.
Kolejne starcie rozegrano ponownie w formule MMA. Dawid Lewandowski z Torunia ostro zaatakował Jędrzeja Łapawę ze Sportów Walki Gostyń. Zawodnik gospodarzy już na początku walki doznał kontuzji barku, ale mimo poważnego kryzysu zdołał przetrwać pierwszą rundę. W końcówce zdołał nawet podnieść się z rywalem na plecach po czym wbić go w deski ringu. Publiczność oszalała. W drugiej rundzie kontuzjowany Łapawa dopadł rywala, usiadł na nim i serią ciosów w głowę pozbawił złudzeń. Zawodnik gospodarzy wygrał przez nokaut. Zaraz po walce musiał jednak udać się do szpitala na szczegółowe badania.
Kolejne starcie rozegrano w formule K1. Patryk Szpera i Kamil Wojczek ze Sportów Walki Gostyń prowadzili w ringu intensywną wymianę ciosów. Żadnemu z zawodników nie udało się jednak przeprowadzić akcji, która pozwoliłaby zakończyć walkę przed czasem. Decyzją sędziów triumfatorem został Wojczek.
Walka wieczoru okazała się najkrótszym pojedynkiem gali. Sławomir Turz ze Sportów Walki Gostyń w ciągu niecałej minuty zdominował Bogdana Buleckiego i wygrał przez nokaut.