Koszykówka
Sokół Międzychód za mocny dla Polonii
Porażka na inaugurację
(Fot. Rafał Paszek)
Sokół Międzychód przyjechał do Leszna jako zdecydowany faworyt. Goście od początku meczu przeważali w prawie każdym aspekcie gry. W połowie trzeciej kwarty Polonia przegrywała już 21:41 i wydawało się, że gospodarze zostaną wręcz rozgromieni. Dość niespodziewanie jednak leszczynianie nadrobili wiele punktów na początku ostatniej części meczu. Na niecałe 7 minut przed końcem spotkania przewaga gości stopniała do 8 punktów i wydawało się, że Polonia może jeszcze powalczyć o zwycięstwo. Mimo słabszego okresu gry rywali gospodarze nie zdołali jednak podtrzymać dobrej passy. Końcówka meczu znowu należała do drużyny Sokoła, która ostatecznie wygrała 65:52. Dla zespołu gości aż 33 punkty zdobył Jakub Nowak. W ekipie Polonii najlepiej punktowali Arkadiusz Zachacz i Wojciech Żeleźniak, którzy zdobyli odpowiednio 13 i 12 oczek. - Wygraliśmy to spotkanie, ale nie jesteśmy usatysfakcjonowani. Włożyliśmy ogromną pracę w przygotowania do tego sezonu, ale dziś nie było widać tego efektów - mówił po meczu Sławomir Szulczyk, trener Sokoła Międzychód. – Gospodarze zagrali solidnie, ale my nie potrafiliśmy narzucić swojego stylu gry. Trochę wystraszyliśmy się twardej gry niektórych zawodników Polonii.
Trener Polonii 1912 Leszno mimo porażki potrafił znaleźć pozytywy w grze swoich podopiecznych. - Za dużo straciliśmy w pierwszej i drugiej kwarcie, gdzie zdobyliśmy tylko 17 punktów - mówił Zenon Sosiński. – Trzeba jednak pamiętać, że mieliśmy jeszcze niedawno poważne problemy kadrowe. Mój zespół nie jest jeszcze dobrze ograny. Mimo to potrafiliśmy nadrobić w ciągu tego meczu sporo punktów. Nie załamujemy się i z optymizmem patrzymy w przyszłość – dodaje.
Komentarze