Tym razem pańscy zawodnicy zaprezentowali się przyzwoicie w dwóch kwartach, pierwszej i ostatniej.

Zenon Sosiński: W przypadku czwartej kwarty miało to związek z tym, że drużyna naszych rywali prowadziła już prawie czterdziestoma punktami. Ich trener wpuścił na parkiet rezerwy i dlatego ta część gry potoczyła się tak a nie inaczej. To co moi zawodnicy grali w drugiej i trzeciej kwarcie jest żenujące. Zastanawiam się nad tym wszystkim. Zostały nam dwa mecze a potem zobaczymy co będzie dalej.

Macie zatem te same problemy co kilka tygodni temu.

Wielu naszych zawodników nie ma sił na cały mecz. Pierwsza kwarta jako tako jeszcze wychodzi, bo nie są zmęczeni. Później pojawiają się jednak trudności. Jeśli chodzi o nasze problemy to nic się w tej kwestii nie zmieniło. Zawodnicy tak grają jak trenują.

Zespół odbił się jednak od dna. Macie na koncie jedno wygrane spotkanie i nie znajdujecie się na ostatnim miejscu w tabeli.

Wygraliśmy mecz z zespołem Stali Ostrów, który jest złożony z juniorów. Ta drużyna nie pokonała jeszcze w tym roku żadnego rywala. Tamto zwycięstwo nie robi dla nas zatem wielkiej różnicy. Później w Poznaniu przegraliśmy już wysoko. Wydaje mi się, że naszym zawodnikom po prostu się nie chce. Oni nie zmuszają się nawet do pracy.

Wspominał pan, że możliwe jest rozwiązanie zespołu seniorów Polonii.

Mam czas na decyzję do 18 grudnia. Wtedy skończy się pierwsza kolejka spotkań. Ostatni mecz zagram z zespołem z Rawicza i po nim zapadną decyzje.

Rozmawiał Jan Gacek