Koszykówka
Jamalex Polonia wygrała u siebie
Gadomski: Przesądziła gra w obronie
(Fot. Mateusz Jaśkowiak)
Jamalex Polonia już kilka razy w tym sezonie przegrywała spotkania na własne życzenie. W sobotę zespół był bardzo skoncentrowany i mimo przeciętnej grze ofensywnej pokonał w Trapezie KS Sudety Jelenią Górę. - Mieliśmy kilka spotkań, w których byliśmy blisko zwycięstwa u siebie, ale za każdym razem czegoś nam brakowało. Tym razem udało nam się utrzymać korzystny wynik przez całe spotkanie - mówi Jakub Gadomski. - Mam nadzieję, że takich spotkań będzie teraz więcej. Cały czas mamy szansę na play-offy i mogę zapewnić, że będziemy o nie mocno walczyli. W środę i sobotę mamy spotkania, które po prostu musimy wygrać - dodał.
Sobotnie zwycięstwo nie przyszło leszczynianom łatwo. Zawodnicy Jamalex Polonii nie potrafili zbudować wyraźnej przewagi nad rywalami. Skuteczność podopiecznych Marka Lebiedzińskiego tylko nieznacznie przekroczyła 40 procent. - Nie do końca szło nam w ataku - komentuje Jakub Gadomski. - Na szczęście dobrze walczyliśmy w obronie i zatrzymaliśmy rywala na dosyć niskim wyniku. Myślę, że właśnie gra w defensywie była kluczem do zwycięstwa.
Jamalex Polonia miałaby w sobotę zdecydowanie łatwiejszą przeprawę, gdyby nie doskonała gra Łukasza Niesobskiego. Zawodnik gości zdobył aż 30 punktów trafiając ponad 70 procent rzutów. - To jest bardzo dobry zawodnik, który długo już gra w drugiej lidze. To, że zdobył więcej niż połowę punktów gości mówi samo za siebie - mówi Jakub Gadomski. - Wyraźnie siedziała mu tego dnia trójka. Spodziewaliśmy się, że on może zdobyć tak wiele punktów. Ważne, że udało się zatrzymać pozostałych zawodników z Jeleniej Góry.
Zdaniem kapitana Jamalex Polonii - Jędrzeja Jankowiaka słaba skuteczność w ataku nie jest jedynym mankamentem, z którym drużyna musi się uporać. - Cały czas mamy słabsze momenty i przestoje. Piłka krąży między nami, gramy w niedoczasie i brakuje decyzji. Potrzebujemy większej pewności siebie - mówi Jędrzej Jankowiak. - Nie do końca wiem z czego to wynika, bo na treningach wyląda to coraz lepiej. Każdy coraz chętniej podejmuje grę jeden na jednego i wchodzi pod kosz. Kiedy pojawia się presja meczowa brakuje nam niestety tego zdecydowania.
Komentarze