Po wywalczeniu trzeciego miejsca w sobotnim wyścigu i awansie na czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej, Giermaziak miał nawet teoretyczne szanse na to, by wskoczyć na podium tegorocznego cyklu Porsche Supercup. Zadanie było jednak trudne, gdyż nie tylko musiał odrobić spory dystans do Michaela Ammermüllera, a z drugiej strony bronić niewielkiej przewagi nad Kevinem Estre.

Niestety nie udało się ani jedno, ani drugie. Do niedzielnego wyścigu Kuba startował z szóstej pozycji. Na dystansie został wyprzedzony przez atakującego bardzo ostro Earla Bambera, jednak ostatecznie po awarii samochodu Klausa Bachlera, wrócił na szóstą lokatę i na niej dojechało mety.

Kończący zmagania w Porsche Supercup wyścig wygrał Duńczyk Nicki Thiim i przypieczętował zwycięstwo w całym cyklu. Tuż za nim znalazł się jego kolega z teamu Attempto Racing, Kevin Estre, co oznaczało, że w “generalce” Francuz będzie jednak przed Giemaziakiem. Ostatecznie 23-latek z Godurowa w swoim czwartym sezonie w Porsche Supercup został sklasyfikowany na piątym miejscu. Kierowca Verva Racing Team był zdecydowanie najlepszym z Polaków rywalizujących w serii.

W sezonie Kuba trzykrotnie stawał na podium: w Monaco, Budapeszcie i Abu Zabi. Wspomnieć należy też o wyjątkowym pechu, który dopadł wychowanka Automobilklubu Leszczyńskiego na torze Spa w Belgii, gdzie tuż przed metą stracił pierwsze miejsce na skutek awarii samochodu.