Motoryzacja: Samochody
Ścigali się w Korczynie
Herbi na podium
Wyścig w Korczynie zamykał tegoroczne Górskie Samochodowe Mistrzostwa Polski. Dla Piotra Rudzkiego był to drugi start po przekwalifikowaniu się z rajdów na wyścigi górskie.
Przed zawodami Herbi wprowadził znaczące zmiany w swoim samochodzie. Najważniejsze z nich to gładkie opony i sportowe paliwo. - Efekt jest rewelacyjny. Na hamowni z 392 KM zrobiło się 417 KM Samochód pali jednak 100 litrów na 100 kilometrów, my mieliśmy beczkę 60-litrową i niewiele z tego zostało - wyjaśnia Rudzki. - Opony również się sprawdziły, choć przyznam, że znikają w oczach. Gdyby były na to finasne, to myślę, że co eliminacje trzeba by było zmieniać opony. Podczas wyścigu korekty, które systematycznie wprowadzaliśmy dawały efekt w postaci lepszego prowadzenia na szybkich zakrętach.
Rudzki planował znaleźć się w Korczynie w pierwszej dwudziestce. Ostatecznie zajął 3 miejsce w kategorii N i 13 w klasyfikacji generalnej. - Bardzo fajne jest to, że mogliśmy porównać jaki postęp zrobiliśmy, gdyż w Sopocie startowali dokładnie ci sami zawodnicy - mówi Herbi. - Myślę, że mógłbym pojechać jeszcze szybciej, ale potrzebna by była do tego dokładna znajomość trasy. Przed zawodami to 3 miejsce brałbym w ciemno. W stosunku do Sopotu tutaj trasa była o niebo lepsza, bez szykan, z szybkimi przejściami przez niewidoczne szczyty, a prędkości w tych partiach były w granicach 150 km/h, a v-max to 190 km/h.
Rudzki jest pod wrażeniem organizacji wyścigów górskich, panującej atmosfery i kibiców. - Najważniejsze jest to, że organizatorzy GSMP starają się rozwijać kwestie medialne. Najważniejsze jest to, że niezależnie od tego czy jedziesz Lancerem czy Maluchem to jesteś zawsze traktowany tak samo przez wszystkich. Kibice również bardzo fajnie nas przyjmują, jest wspaniała atmosfera - mówi leszczyński kierowca.
Herbi już teraz planuje rozpocząć przygotowania do Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski 2016, aby wystartować w pełnym cyklu tych zawodów.
Komentarze