Piłka Nożna
Krawczyk, Kowalski, Kościelak, Kowalski
Wypowiedzi po meczu Polonia 1912 Leszno – Elana Toruń

Strzelcy bramek: Artur Krawczyk i Patryk Kowalski (Fot. Rafał Paszek)
Artur Krawczyk (strzelec pierwszego gola dla Polonii 1912):
Szybko stracona bramka nas nie podłamała, wręcz przeciwnie, zmobilizowała. Dostałem bardzo ładne podanie od kolegi „Jankesa” i wyrównaliśmy po moim trafieniu. Szybko poszliśmy za ciosem i strzeliliśmy drugą bramkę. Z tabeli wynikało, że drużyna Elany nie jest może szczególnie wymagającym przeciwnikiem, ale boisko pokazało coś innego. Pokazali walkę i jeszcze raz walkę. Myślę, że to był trudny Przeciwnik. Patryk Kowalski (strzelec drugiego gola dla Polonii 1912):
Mieliśmy w tym meczu więcej sytuacji do tego, by wygrać wyżej. Mogę być zły na siebie, że nie wykorzystałem okazji po podaniu Artura Krawczyka. Myślę, że powinno być co najmniej 3:1, ale niestety taka czasami jest piłka. Chcieliśmy się dobrze pożegnać z kibicami i sprawić, by w dobrych humorach opuszczali stadion. Interesowało nas tylko zwycięstwo w tym meczu. Mamy nadzieję, że w ostatnim meczu rundy jesiennej również zdobędziemy 3 punkty. Wiadomo, że będzie reforma ligi i spadnie więcej zespołów. By się utrzymać, musimy podnosić punkty z boiska. Robert Kościelak (trener Elany Toruń):
Jest mi przykro z powodu porażki, bo na pewno nie byliśmy zespołem gorszym. Niestety piłka jest taka, jaka jest i nie wywozimy z Leszna choćby punktu, po który przyjechaliśmy. Dziękujemy naszym kibicom za wsparcie. Są z nami zawsze w licznej grupie, mimo trudnej sytuacji drużyny. Jeszcze raz wielkie dzięki dla nich. Przemysław Kowalski (kapitan Polonii 1912):
Ustaliliśmy sobie, że nie mamy grać pięknego futbolu, ale skuteczny. Liczyły się tylko 3 punkty i najważniejsze, że udało się je zdobyć. Szybko straciliśmy bramkę, popełniliśmy błąd w ustawieniu, w kryciu, ale całe szczęście, że udało się wyciągnąć wynik i zdobyć 3 punkty.
Wypowiedzi zebrał Michał Konieczny