Piłka Nożna
Polonia 1912 Leszno - Elana Toruń 2:1
Polonii należą się brawa

(Fot. Rafał Paszek)
Takie stwierdzenia nie są pozbawione podstaw, bo Polonia już w trzeciej minucie gry po trafieniu Bartosza Maćkiewicza przegrywała 0:1. Trzeba przyznać, że główną winę za utratę bramki ponosi leszczyńska obrona. To jednak nie załamało gospodarzy, a nawet wprost przeciwnie. Poloniści bardzo szybko otrząsnęli się i ostro ruszyli do ataku.
W 18. minucie pojedynku Artur Krawczyk przejął piłkę, którą stracił jeden z obrońców Elany, strzelił z pierwszej piłki i mieliśmy remis 1:1. Cztery minuty później na 2:1 podwyższył Patryk Kowalski i takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
W drugiej Polonia mogła jeszcze podwyższyć. Patrykowi Kowalskiemu w bardzo dogodnej sytuacji - sam na sam z toruńskim bramkarzem, nie udało się opanować piłki. Pod koniec spotkania ostry strzał Łukasza Glapiaka z rzutu wolnego na róg wybił bramkarz Elany. Mecz skończył się zasłużonym zwycięstwem Polonii 2:1. Z kolei goście z Torunia mogli liczyć na doping prawie setki swoich kibiców.
Polonia 1912 Leszno: 2 Artur Krawczyk 18, Patryk Kowalski 21
Elana Toruń: 1 Bartosz Maćkiewicz 3