Piłka Nożna
Trampkarze Sparty z meczu na mecz lepsi
Faworyt nie zawsze wygrywa

(Fot. Rafał Paszek)
Wśród ośmiu drużyn trampkarzy, które stanęły do rywalizacji o mistrzostwo OZPN w leszczyńskim Trapezie było kilka teoretycznie lepszych ekip od zespołu Sparty. Do faworytów zaliczano z pewnością piłkarzy Kani Gostyń, którzy w fazie grupowej miejskogórecką drużynę pokonali 3:1 i wydawało się, że nie znajdą pogromców. A jednak.
W finale, niepokonana do tej pory Kania po raz drugi zmierzyła się ze Spartą i tym razem mecz miał zupełnie inny przebieg. Podopieczni Karola Goliny szybko wyszli na prowadzenie, później podwyższyli na 2:0 i to oni sięgnęli po puchar OZPN dla najlepszej drużyny trampkarzy w regionie. – Zaczęliśmy ten turniej słabo. Po początkowych przegranych wiedziałem, że coś trzeba zmienić. Zagraliśmy jak drużyna turniejowa. Rozrywaliśmy się z meczu na mecz i dotarliśmy do finału. Droga do niego była trudna. W półfinale wygraliśmy dopiero po rzutach karnych, choć przyznam, że byłem spokojny. Mamy bardzo dobrego bramkarza. Chłopak oprócz piłki trenuje też karate i jest wyjątkowo sprawny. Mogłem też liczyć na naszych strzelców. W finale chłopacy zagrali już po prostu rewelacyjnie i pewnie wygrali 2:0 – podsumował szkoleniowiec Sparty Miejska Górka, Karol Dolina.
Rafał Pospiech, trener Kani, nie ukrywał, że jego zespół aspirował do roli faworyta, zresztą aż do finałowej potyczki prezentował się doskonale. - Hala ma jednak swoje prawa. Ważne, że chłopacy zagrali dobrze, dotarli do finału, tym bardziej, że pół składu było z rocznika młodszego. Myślę, że miejsce jest mniej ważna, istotniejsza była sama gra i fajna zabawa. Mały niedosyt jest, bo w grupie pokonaliśmy Spartę bardzo pewnie – stwierdził szkoleniowiec gostyńskich piłkarzy.
Kani na pocieszenie zostaje tytuł króla strzelców dla Rafała Karolczaka. Autor pięciu bramek dla ekipy z Gostynia wystąpił w Trapezie w roli głównego egzekutora, choć jak przyznał zwykle bardziej cieszą go podania do kolegów. – Wolę asystować przy bramkach. Dla mnie najważniejszy jest wynik drużyny, a nie indywidualne osiągnięcia – mówił.
Dodajmy, że na trzecim stopniu podium turnieju stanął PKS Racot, który w finale pocieszenia pokonał Polonię Leszno. W zmaganiach wystąpiły ponadto drużyny z Wolsztyna, Bucza, Kościana i Jutrosina.