Piłka Nożna
Wszystko zależy od Sokoła i Warty
W Polonii niepewność

(Fot. Rafał Paszek)
W ostatnich sezonach kibice leszczyńskich piłkarzy przeżywają podobne emocje związane z walką Polonii o utrzymanie. Zwykle decyduje ostatni mecz. Tegoroczne finałowe starcie miało wyjątkowo dramaturgie. Polonia przegrywała do 89 minuty, ale nie straciła wiary. Najpierw Łukasz Bugzel strzelił wyrównującą bramkę, a w doliczonym czasie zwycięstwo leszczyńskiemu zespołowi zapewnił rozgrywający bardzo dobry mecz, Łukasz Glapiak. – Postawiliśmy wszystko na jedną kartę i udało się. Być może jest to bramka na wagę utrzymania – przyznał pomocnik Polonii.
Trener Leszek Partyński był pod wrażeniem determinacji swojego zespołu. – Niesamowita końcówka. Zespół wierzył, że może wygrać, wykrzesał dużo ambicji, zadziorności, nieustępliwości, była też mądrość. Do tego bardzo dobrze zachował się Łukasz Glapiak. Strzelił tak, jak należało, pod poprzeczkę, nie próbował uderzać na siłę, w bramkarza. Ta bramka była ukoronowaniem jego bardzo dobrej gry w ostatnich meczach. Był wyróżniającą się postacią środka pola. W najważniejszym momencie zachował zimną krew i wytrzymał presję – stwierdził szkoleniowiec.
Zwycięstwo z Unią Solec Kujawski sprawiło leszczyńskim piłkarzom i grupie kibiców, która pojawiła się na stadionie lekkoatletycznym sporo radości. - Wygraliśmy z mocnym przeciwnikiem. Powiedziałem chłopakom, że jeśli sami sobie nie pomożemy, to nikt nam nie pomoże. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale niestety wciąż musimy czekać na to, co się wydarzy – dodał Leszek Partyński.
Polonia zakończyła rozgrywki na dwunastej pozycji w grupie kujawsko – pomorsko – wielkopolskiej III i zepchnęła do IV ligi Elanę Toruń. Sama jednak wciąż nie może być pewna utrzymania. Muszą zostać spełnione dwa warunki. Przede wszystkim zwycięzca rozgrywek, Sokół Kleczew powinien z sukcesem zakończyć rywalizację w barażach o II ligę. Ważne jest jednak również to, co dzieje się w Warcie Poznań. Klub ze stolicy Wielkopolski nie otrzymał póki co licencji na grę w II lidze. Piłkarze i kibice w Lesznie powinni ściskać kciuki, by prezes Izabela Łukomska-Pyżalska i jej współpracownicy z Warty przeprowadzili poznański klub przez proces licencyjny. Spadek Warty do III ligi oznaczałby bowiem brak miejsca dla Polonii. – Musimy czekać. W dwóch ostatnich meczach zrobiliśmy to, czego od nas oczekiwał zarząd, ale nie wszystko od nas zależy. Jest sporo niepokoju. Byłoby dobrze, gdyby Polonia utrzymała się w III lidze – zakończył trener Partyński.