Piłka Nożna
Polonia Leszno – Kania Gostyń 2:0
Wygrana nie przyszła łatwo

(Fot. Łukasz Witkowski)
Wydawałoby się, że na swoim terenie, wicelider IV ligi nie powinien mieć najmniejszych problemów z ograniem autsajdera. Problemy jednak były i przez ponad 60 minut meczu przy Strzeleckiej zanosiło się na sporego kalibru niespodziankę. Można było odnieść wrażenie, że przed tygodniem w Racocie Poloniści nie tylko stracili punkty, ale również pewność siebie. W sobotnie popołudnie miejscowi nie przypominali zespołu, który jeszcze dwa tygodnie temu gromił rywali.
Pierwsza odsłona meczu była bardzo wyrównana i miała zgodny z przewidywaniami przebieg. Polonia starała się prowadzić grę, a podopieczni Krzysztofa Michalskiego wyraźnie nastawili się na kontry.
Gospodarze mogli wyjść na prowadzenie już w 9 minucie, kiedy to w doskonałej sytuacji znalazł się Kamil Pawlicki. Piłka po strzale pomocnika z Leszno odbiła się jednak od słupka. W odpowiedzi groźnie na bramkę Polonii uderzał Maciej Bujak, ale Emil Anusiewicz był czujny. Obie ekipy strzelały w tej fazie meczu sporo, jednak celność uderzeń pozostawiała wiele do życzenia.
Nic nie wyszło także z akacji Huberta Olszaka z 37 minuty. Kapitan Polonii upadł w polu karnym Kani, ale arbiter, ku niezadowoleniu miejscowych, nie dopatrzył się faulu. Do szatni zespoły schodziły więc przy stanie 0:0.
Najwyraźniej w przerwie trener Polonii skierował do swoich podopiecznych kilka mocniejszych słów, bowiem po zamianie stron widoczna była większa determinacja w poczynaniach miejscowych piłkarzy. Kilka udanych akcji, groźnych strzałów z dystansu sprawiło, że leszczynianie złapali wiatr w żagle. W 56’ minucie powinno być 1:0 dla gospodarzy. Michał Płocharczyk kapitalnie uderzył z rzutu wolnego, ale trafił w poprzeczkę.
Cztery minuty później gospodarze byli już bardziej precyzyjni. Łukasz Glapiak podał do Pawlickiego, a ten nie dał szans Damianowi Wujczakowi. Kibice na stadionie w Lesznie mogli odetchnąć z ulgą, bo Polonia prowadziła 1:0.
Kania mogła wyrównać po akcji rezerwowych: Jakuba Chwaliszewskiego i Mateusza Muchy, ale ten drugi fatalnie spudłował. Niewykorzystane sytuacji się mszczą – mówi stare piłkarskie porzekadło i tym razem właśnie tak się stało. Po drugiej stronie boiska Michał Marciniak zagrał do Michała Płocharczyka, a ten podwyższył na 2:0 dla miejscowych.
Goście w tym momencie wyraźnie stracili animusz i końcówka meczu nie dostarczyła zbyt wielu emocji. Polonia dopisuje do swojego konta 3 punkty, Kania zostaje z jednym.
Na czele grupy wielkopolskiej, południowej IV ligi wciąż jest Obra Kościan, która 3:2 pokonała Grom Wolsztyn. Efektowne zwycięstwo 4:0 odniosła również na swoim terenie Dąbroczanka Pępowo, która ograła KKS Kalisz. Za tydzień w Pępowie zjawi się Polonia Leszno.
Polonia 1912 Leszno – Kania Gostyń 2:0
Bramki: Kamil Pawlicki (60’) oraz Michał Płocharczyk (81’)
Polonia 1912 Leszno: Emil Anusiewicz - Dawid Ozimek, Łukasz Glapiak, Artur Jęsiek, Krzysztof Jankowski - Hubert Olszak, Łukasz Bugzel, Kamil Pawlicki (72’ Michał Marciniak), Maciej Tomkowiak - Patryk Kowalski (80’ Krzysztof Konieczny), Michał Płocharczyk
Kania Gostyń: Damian Wujczak - Adam Danielczyk, Adrian Muszyński, Sebastian Fechner, Damian Krzyżostaniak - Łukasz Hajduk, Maciej Bujak, Mateusz Tomczak (85’ Tomasz Hajduk), Krzysztof Strugała (71’ Tomasz Aksamit), Bartosz Wabiński (76’ Mateusz Mucha) - Robert Przewoźny (67’ Jakub Chwaliszewski)
W tym temacie:
Zobacz także:
Najbliższe wydarzenia
Wideo
11.04.2025
![]() Żużel/2025 | |
![]() |
06.04.2025
39. Bieg Sokoła w Bukówcu Górnym. Start na dystansie 15 kilometrów. Sport/Biegi |
![]() |
30.03.2025
Sparing Stelmet Falubaz Zielona Góra - FOGO Unia Leszno 50:40 (wszystkie biegi) Żużel/2025 |
![]() |
29.03.2025
Sparing Fogo Unia Leszno - Stelmet Falubaz Zielona Góra 48:42 Żużel/2025 |
Komentarze
559 000 zł
sprzedaż, Leszno
434 532 zł
sprzedaż, Leszno
559 000 zł
sprzedaż, Leszno