Piłka Nożna
Tomasz Krysiak: Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo
Derby na dobrym poziomie
22.09.2014
Drużyny Polonii Leszno i Kani Gostyń dzieli w IV lidze kilkanaście pozycji, ale podczas sobotniego derbowego starcia na boisku przy Strzeleckiej w Lesznie różnica w umiejętnościach nie była aż tak duża. Goście, choć przegrali 0:2, notując szóstą porażkę w siódmy meczu, długo grali z wiceliderem, jak równy z równym. - Potrzebujemy jednego zwycięstwa, by się odblokować – mówili po meczu gostynianie.
Tomasz Krysiak (trener Polonia 1912 Leszno):
Wiedzieliśmy, że derbowe pojedynki rządzą się innymi prawami i spodziewaliśmy się, że to nie będzie łatwy i przyjemny mecz. Zresztą każdy pojedynek z lokalnym rywalem na boisku w Lesznie będzie właśnie tak wyglądał, bo przeciwnicy przyjeżdżają tu z zamiarem udowodnienia, że są lepsi od Polonii. Analizowałem wyniki Kani i uczulałem chłopaków, że ich miejsce w tabeli, nie odzwierciedla możliwości. W meczu z nami pokazali, że nie zasługują na to, by być na końcu stawki.
W pierwszych 15 minutach mieliśmy trzy doskonałe okazje, które powinny ustawić mecz. Kamil Pawlicki uderzył w słupek, Hubert Olszak został zablokowany, a akcja Patryka Kowalskiego też zakończyła się niepowodzeniem. Gdybyśmy wykorzystali te sytuacje, ten pojedynek wyglądałby na pewno inaczej i grałoby się łatwiej.
Nie da się ukryć, że mamy problemy kadrowe. Na ławce rezerwowych było tylko trzech zawodników. Przemek Kowalski jest już w Chinach, gdzie pracuje na uniwersytecie i uczy chłopaków grać w pikę. Czekam z utęsknieniem na powrót kontuzjowanych: Artura Krawczyka, Bogumiła Ceglarka i Krystiana Woźnego. Wygląda na to, że do końca rundy będzie musieli sobie radzić w osłabieniu, na zbytnie wsparcie z ekipy juniorów też nie mamy co liczyć, bo tam też są problemy kadrowe. Przed nami w środę mecz Pucharu Polski w Miejskiej Górce i niestety będzie musiał wyjść ten sam zespół, co na ligę, bo właściwie nie ma pola manewru. Wychodzę jednak z założenia, że co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Krzysztof Michalski (trener Kania Gostyń):
Ustawiliśmy się w tym meczu defensywnie, żeby przyjąć rywala i wyprowadzać kontry. Do straty bramki nieźle nam to wychodziło. Niestety popełniliśmy jeden błąd i przegrywaliśmy. Za chwilę mieliśmy wyborną okazję do wyrównania, ale zabrakło skuteczności. Ciężko szukać punktów, gdy się nie wykorzystuje stuprocentowych sytuacji na boisku takiego przeciwnika, jak Polonia. Wydaje mi się, zagraliśmy dobrze w defensywie, przeszkadzaliśmy przeciwnikowi, chcieliśmy go skontrować, ale się nie udało. Szkoda kolejnej porażki. Naszym celem jest utrzymanie w lidze i potrzebujemy teraz jednej wygranej, która pozwoli podnieść się psychicznie. Dziękujemy kibicom, za to że nas wspierają. Wiemy, że są sfrustrowani i zdenerwowani, a mimo to są z nami.
Kamil Pawlicki (Polonia 1912 Leszno):
Ciężki mecz, rywal postawił trudne warunki. Po raz kolejny pokazaliśmy jednak, że jak nam nie idzie, to w końcówce potrafimy się zmobilizować i poradzić sobie z przeciwnikiem. Piłkarze Kani dysponują dobrymi warunkami fizycznymi, ciężko się z nimi walczy, nie dają się przepchnąć w polu karnym. Próbowaliśmy grać długimi piłkami, ale to też nie wychodziło. Na szczęście Łukasz Glapiak przeprowadził świetną akcję i wszystko się jakoś ułożyło.
Michał Płocharczyk (Polonia 1912 Leszno):
Nie zamierzam oceniać swojej postawy, bo najważniejsze jest dobro drużyny i wywalczone 3 punkty. To były ciężkie derby, pierwsza połowa nie była najlepsza w naszym wykonaniu, ale w drugiej zagraliśmy lepiej, padły bramki i mamy zwycięstwo. Teraz skupiamy się na spotkaniu pucharowym. Nad porażką w Racocie też się nie rozwodzimy, przyjęliśmy to na klatę i gramy dalej.
Maciej Bujak (Kania Gostyń):
Zagraliśmy o wiele lepsze spotkanie niż wcześniej. Głębiej broniliśmy całą drużyną i to dawało w pierwszej połowie dobre rezultaty. Wszystkie zadania taktyczne były spełnione, próbowaliśmy przejmować piłkę i szybko kontrować. Naprawdę nam to wychodziło i dlatego byliśmy pełni nadziei przed drugą częścią meczu. Niestety indywidualne błędy, w tym mój zdecydowały o porażce. Znowu ta 60 minuta, to już jest jakieś nasze przekleństwo. Grało się jednak fajnie, boisko w Lesznie jest świetnie przygotowane, fajna drużyna, zresztą moi byli klubowi koledzy. W Kani Gostyń wszystko jest naprawdę na bardzo dobrym poziomie organizacyjnym, brakuje nam tylko wyników i z tego powodu jest nam bardzo przykro. Jestem przekonany, że się w końcu odblokujemy po pierwszym wygranym meczu. Przy okazji dziękujemy kibicom za to, że za nami jeżdżą, ale z drugiej strony prosiłbym o wsparcie, bo gdy tracimy bramkę, to lecą pod naszym adresem wyzwiska, a to na pewno nam nie pomaga.
W pierwszych 15 minutach mieliśmy trzy doskonałe okazje, które powinny ustawić mecz. Kamil Pawlicki uderzył w słupek, Hubert Olszak został zablokowany, a akcja Patryka Kowalskiego też zakończyła się niepowodzeniem. Gdybyśmy wykorzystali te sytuacje, ten pojedynek wyglądałby na pewno inaczej i grałoby się łatwiej.
Nie da się ukryć, że mamy problemy kadrowe. Na ławce rezerwowych było tylko trzech zawodników. Przemek Kowalski jest już w Chinach, gdzie pracuje na uniwersytecie i uczy chłopaków grać w pikę. Czekam z utęsknieniem na powrót kontuzjowanych: Artura Krawczyka, Bogumiła Ceglarka i Krystiana Woźnego. Wygląda na to, że do końca rundy będzie musieli sobie radzić w osłabieniu, na zbytnie wsparcie z ekipy juniorów też nie mamy co liczyć, bo tam też są problemy kadrowe. Przed nami w środę mecz Pucharu Polski w Miejskiej Górce i niestety będzie musiał wyjść ten sam zespół, co na ligę, bo właściwie nie ma pola manewru. Wychodzę jednak z założenia, że co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Ustawiliśmy się w tym meczu defensywnie, żeby przyjąć rywala i wyprowadzać kontry. Do straty bramki nieźle nam to wychodziło. Niestety popełniliśmy jeden błąd i przegrywaliśmy. Za chwilę mieliśmy wyborną okazję do wyrównania, ale zabrakło skuteczności. Ciężko szukać punktów, gdy się nie wykorzystuje stuprocentowych sytuacji na boisku takiego przeciwnika, jak Polonia. Wydaje mi się, zagraliśmy dobrze w defensywie, przeszkadzaliśmy przeciwnikowi, chcieliśmy go skontrować, ale się nie udało. Szkoda kolejnej porażki. Naszym celem jest utrzymanie w lidze i potrzebujemy teraz jednej wygranej, która pozwoli podnieść się psychicznie. Dziękujemy kibicom, za to że nas wspierają. Wiemy, że są sfrustrowani i zdenerwowani, a mimo to są z nami.
Ciężki mecz, rywal postawił trudne warunki. Po raz kolejny pokazaliśmy jednak, że jak nam nie idzie, to w końcówce potrafimy się zmobilizować i poradzić sobie z przeciwnikiem. Piłkarze Kani dysponują dobrymi warunkami fizycznymi, ciężko się z nimi walczy, nie dają się przepchnąć w polu karnym. Próbowaliśmy grać długimi piłkami, ale to też nie wychodziło. Na szczęście Łukasz Glapiak przeprowadził świetną akcję i wszystko się jakoś ułożyło.
Nie zamierzam oceniać swojej postawy, bo najważniejsze jest dobro drużyny i wywalczone 3 punkty. To były ciężkie derby, pierwsza połowa nie była najlepsza w naszym wykonaniu, ale w drugiej zagraliśmy lepiej, padły bramki i mamy zwycięstwo. Teraz skupiamy się na spotkaniu pucharowym. Nad porażką w Racocie też się nie rozwodzimy, przyjęliśmy to na klatę i gramy dalej.
Zagraliśmy o wiele lepsze spotkanie niż wcześniej. Głębiej broniliśmy całą drużyną i to dawało w pierwszej połowie dobre rezultaty. Wszystkie zadania taktyczne były spełnione, próbowaliśmy przejmować piłkę i szybko kontrować. Naprawdę nam to wychodziło i dlatego byliśmy pełni nadziei przed drugą częścią meczu. Niestety indywidualne błędy, w tym mój zdecydowały o porażce. Znowu ta 60 minuta, to już jest jakieś nasze przekleństwo. Grało się jednak fajnie, boisko w Lesznie jest świetnie przygotowane, fajna drużyna, zresztą moi byli klubowi koledzy. W Kani Gostyń wszystko jest naprawdę na bardzo dobrym poziomie organizacyjnym, brakuje nam tylko wyników i z tego powodu jest nam bardzo przykro. Jestem przekonany, że się w końcu odblokujemy po pierwszym wygranym meczu. Przy okazji dziękujemy kibicom za to, że za nami jeżdżą, ale z drugiej strony prosiłbym o wsparcie, bo gdy tracimy bramkę, to lecą pod naszym adresem wyzwiska, a to na pewno nam nie pomaga.
Łukasz Witkowski / Marcin Hałusek
W tym temacie:
Zobacz także:
Najbliższe wydarzenia
Wideo
11.04.2025
![]() Żużel/2025 | |
![]() |
06.04.2025
39. Bieg Sokoła w Bukówcu Górnym. Start na dystansie 15 kilometrów. Sport/Biegi |
![]() |
30.03.2025
Sparing Stelmet Falubaz Zielona Góra - FOGO Unia Leszno 50:40 (wszystkie biegi) Żużel/2025 |
![]() |
29.03.2025
Sparing Fogo Unia Leszno - Stelmet Falubaz Zielona Góra 48:42 Żużel/2025 |