Piłka Nożna
Jędrzej Kędziora:
Zwycięstwo w słabym stylu
To nie był najładniejszy mecz w wykonaniu Polonii, ale chyba o tym nie będziemy pamiętać. Dla was ważne jest pierwsze wiosenne zwycięstwo.To był mecz z kategorii wygrać i zapomnieć. Liczyliśmy się z tym, że tak może ten pojedynek wyglądać. My musieliśmy go wygrać, a przeciwnik nic nie musiał. Mecz się wprawdzie bardzo dobrze ułożył, bo prowadziliśmy 2:0, ale już po pierwszej bramce coś się zaczęło rozklejać. Fajnie, że wpadła ta druga, bo potem graliśmy tak, jak nie chcieliśmy grać. Gdzieś chyba w głowach tkwiła świadomość, że z takim przeciwnikiem powinno być łatwo. Może rywal, nie stwarzał sytuacji, ale my też ich nie mieliśmy. Byliśmy strasznie chaotyczni. Uczulałem zawodników, że dzisiaj ważne będzie zaangażowanie, agresja i mądrość. Było wiadomo, że przeciwnik nas jakoś mocno nie zaatakuje, dlatego trzeba było to po prostu mądrze i spokojnie rozegrać.
Spokojnie jednak nie było. Szczególnie denerwować mogły bardzo łatwe straty w środku pola, która z pewnością przyprawiały pana o ból głowy.
Dokładnie tak. Przeciwnik miał sytuacje wynikające z naszych prostych błędów. Zabrakło nam koncentracji, a po stracie bramki znowu spuściliśmy głowy. Graliśmy niedokładnie, pojawiły się wzajemne pretensje.
„To był mecz z kategorii wygrać i zapomnieć. My musieliśmy go wygrać, a przeciwnik nic nie musiał.”
Końcówka jednak wyglądała obiecująco. Od mementu, gdy Łukasz Bugzel strzelił w poprzeczkę z rzutu wolnego, jakby wrócił zapał i Polonia znowu prezentowała się lepiej…
Tak, przejęliśmy kontrolę w meczu, ale wiadomo jak to jest. Przeciwnik grał prostą piłkę, na wysokiego zawodnika. Ktoś z naszych mógł się pomylić i łatwo wtedy o stratę bramki z niczego. Tak już traciliśmy niestety bramki w tym sezonie.
Tym razem nie straciliśmy, wręcz przeciwnie, na zakończenie kibice obejrzeli ładną, dwójkową akcję Matuszewskiego z Hofmanem i przesądzającego gola.
Takich akcji potrafimy robić więcej, ale do tej pory jednak brakowało kropki nad „i” .
Mówi się o tym, że przy niekorzystnym układzie w innych ligach, z III ligi spadnie więcej niż trzy zespoły, zatem sytuacja wciąż nie jest pewna. Tym bardziej po ostatnim sensacyjnym zwycięstwie ekipy z Dopiewa z liderem z Kleczewa. Czeka was walka do końca.
Koniecznie musimy poszukać jeszcze punktów w trzech pozostałych do końca meczach. Jak połączymy styl, który prezentowaliśmy wcześniej, ze szczęściem, które mieliśmy w pojedynku z Lubuszaninem, to nie powinno być problemu.
Rozmawiał Marcin Hałusek