Piłka Nożna
Krystian Woźny:
Wygrana w słabym stylu lepsza od ładnej porażki
W końcówce, po tym, jak zostałeś poturbowany w polu karnym, poprosiłeś trenera o zmianę. Jakiś dotkliwy uraz?
Walczyłem o piłkę i dostałem w tył łowy. Może nie dotkliwie, ale poprosiłem o zmianę, bo nie chciałem osłabiać zespołu w końcówce, w tak ważnym meczu.
Moment w meczu rzeczywiście był istotny, bo trzeba było utrzymać wynik, by zanotować pierwsze zwycięstwo na wiosnę. Długo na nie czekaliście.
Niestety tak wyszło. Wszystkie mecze u sobie przegrywaliśmy minimalnie, zwykle jedną bramką. Z Lubuszaninem w końcu udało się wygrać. Bardzo się cieszymy, mam nadzieję, że w Mogilnie pójdziemy za ciosem i zdobędziemy kolejne ważne punkty. Wciąż nie wiadomo, ile zespołów spadnie z III ligi więc każdy punkt w walce o utrzymanie może się okazać ważny
W pojedynku z Lubuszaninem nie zachwyciliście swoich kibiców stylem, ale wreszcie daliśmy im powody do satysfakcji z wygranej. To chyba ważniejsze od wysokich not za wrażenia estetyczne?
Zagraliśmy słabszy mecz w porównaniu z poprzednimi na swoim boisku. Wolę jednak zagrać taki mecz i zgarnąć całą pulę, niż ładnie przegrać.
Do końca sezonu zostały trzy mecze. Trzeba będzie się postarać o kilka punktów, tym bardziej, że Dopiewo wygrało z dotychczasowym liderem, ekipą z Kleczewa i, jak sam wspominałeś, nie wiadomo ile drużyn będzie się musiało pożegnać z III ligą.
W tej lidze każdy może wygrać z każdym i naprawdę można się spodziewać różnych wyników. My na pewno nie odpuścimy i będziemy walczyć o całą pulę. Zaczniemy od Mogilna, później w Inowrocławiu i zakończymy u siebie z Ostrovią.
Rozmawiał Marcin Hałusek