Arot Astromal Leszno przegrał na swoim obiekcie z liderem pierwszoligowych rozgrywek KPR Legionowo 24:37. Początek spotkania nie zapowiadał wysokiej porażki gospodarzy. Faworyzowany zespół gości prowadził co prawda od pierwszych minut, ale jego przewaga była nieznaczna a zdobywanie bramek nie przychodziło łatwo. Gospodarze przegrali pierwszą połowę 11:15. Wynik mógł być korzystniejszy, ale szczypiorniści Arotu nie wykorzystali kilku sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gości. - Nasz gra, szczególnie w pierwszej połowie nie wyglądała tak źle jak wskazuje końcowy wynik – mówi obrotowy leszczyńskiej drużyny Krzysztof Misiaczyk. – Druga połowa wyglądała tak jakby przyjechał kat i ściął nam głowy. Brakowało nam konsekwencji w grze, zbyt szybko oddawaliśmy rzuty. Przeciwnik był klasowy, widać że ten zespół walczy o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Przed nami jeszcze kilka spotkań, trzeba walczyć o każdy punkt – dodał szczypiornista Arotu Astromal Leszno.

Mecz zakończył się kilkunastopunktowym zwycięstwem gości, mimo iż w końcówce meczu trener gości dał szanse występu rezerwowym. Szczypiorniści Arotu byli zwyczajnie bezsilni w starciu z liderem rozgrywek. - Przewaga fizyczna gości zadecydowała o tym, że przegraliśmy ten mecz.  Nasi rywale nie mieli problemów z rzutami z drugiej linii – analizował mecz trener leszczyńskich szczypiornistów Ryszard Kmiecik. – Trudno gra się nam w osłabionym składzie. Trzeba uczciwie powiedzieć, że zespół z Legionowa był od nas lepszy i zasłużenie wygrał to spotkanie – dodał.

Dla KPR Legionowo bramki zdobywali: Paweł Albin 4, Piotr Olęcki 3,  Mateusz Zasikowski 3, Tomasz Kasprzak 4, Łukasz Lisicki 3, Kamil Ciok 2, Mikołaj Milewski 2, Łukasz Kolczyński 2, Tomasz Pomiankiewicz 8, Paweł Kwiatkowski 2. Dla ekipy gospodarzy bramki zdobywali: Michał Maleszka 2, Damian Krystkowiak 5, Mateusz Nowak 2, Krzysztof Misiaczyk 4, Maciej Wierucki 6, Marcin Giernas 2, Krzysztof Meissner 1, Paweł Łuczak 2.  (jag)