Siatkówka
UKS 9 Leszno – Pogoń Góra 5:0
Sparingowy triumf leszczyńskich siatkarzy
(Fot. Łukasz Witkowski)
Zespół z Góry przyjechał do Leszna jedynie w ośmioosobowym składzie, wliczając w to grającego trenera. Początek pierwszego seta zapowiadał jednak bardzo wyrównany pojedynek. Podopieczni Jarosława Borowskiego z każdą piłką nabierali coraz większej pewności i konsekwentnie powiększali przewagę nad rywalami. Partia zakończyła się zwycięstwem gospodarzy 25:20.
W pierwszej fazie drugiego seta drużyny zdobywały po kilka punktów w jednym ustawieniu jednak żadnej z nich nie udało się na dłużej utrzymać przewagi. Od stanu 13:13 leszczynianie zaczęli kontrolować przebieg gry i wydawało się, że pewnie zmierzają do wygranej. Drużyna z Góry zdołała jednak odrobić czteropunktową stratę doprowadzając do remisu 19:19. UKS 9 w końcówce zachował więcej zimnej krwi i zwyciężył 25:22.
W trzeciej partii siatkarze z Leszna bez większych problemów pokonali rywali 25:17. To nie był jednak koniec spotkania. Trenerzy zdecydowali o rozegraniu kolejnych dwóch setów, które również padły łupem gospodarzy.
Gdy w czwartej partii na tablicy wyświetlony był wynik 19:18, zapowiadała się nerwowa końcówka. UKS 9 pozwolił odebrać sobie tylko jeden punkt, pokonując przeciwników 25:19.
Ostatni set to koncertowa gra leszczynian. Drużyna grając na pełnym luzie rozgromiła rywali 25:9. O takim wyniku w tej partii zadecydowała głównie mocna i skuteczna zagrywka.
W czwartek, 25 września zostanie rozegrany rewanż w Górze.
UKS 9 Leszno – Pogoń Góra 5:0
25:20, 25:22, 25:17, 25:19, 25:9
Po meczu powiedzieli:
Jarosław Borowski (trener UKS 9 Leszno)
Wygrana w sparingu z pewnością cieszy, ale przestrzegam przed hurraoptymizmem. To są tylko mecze kontrolne i wszystko tak naprawdę zacznie się 27 września w Gostyniu. Dzisiaj miałem do dyspozycji wszystkich zawodników i chciałem żeby każdy z nich pograł przynajmniej dwa sety. Cel został osiągnięty i już wiem kogo wezmę w przyszły czwartek na rewanż do Góry.
Jakub Klimański (kapitan UKS 9 Leszno)
Na pewno pojawił się mały stres, bo było to pierwsze spotkanie przed własną publicznością, we własnej hali. Każdy chciał zagrać jak najlepiej. W sparingu z obu stron było widać bardzo wiele błędów, więc naprawdę mamy jeszcze dużo pracy przed sobą. W ostatnim secie postanowiliśmy, że zagramy na luzie, puściliśmy rękę na zagrywce co przyniosło odzwierciedlenie w wyniku.
Marcin Szklarz (grający trener Pogoni Góra)
Do Leszna przyjechało ze mną tylko ośmioro zawodników, więc tak naprawdę jeśli chodzi o naszą grę, to nie mam co oceniać. Kilku zawodników pracuje, kilku nie zdecydowało się jeszcze na grę w lidze. Mam nadzieję, że na rewanż w Górze skład będzie wyglądał już zdecydowanie lepiej.
Komentarze