Dzisiaj tu na zawodach oprócz tego, że startowałem, częściowo wspierałem organizatorów, pomagałem w sędziowaniu w streecie - amatorów oraz profesjonalistów.

Ile czasu poświęcasz na uprawianie tej dyscypliny?

Staram się codziennie ćwiczyć, żeby nie zapomnieć sztuczek, uczę się też nowych rzeczy

Czasami to chyba boli…

No tak, nie wszystko wychodzi na pierwszej próbie. Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć, nie ma innego wyjścia.

Rowery się przewracają, iskry lecą, kości się łamią…

Tak bywa w tym sporcie.

A ty miałeś już jakąś poważniejszą kontuzję, która cię na jakiś czas wyeliminowała?

Miałem dość poważną kontuzję - pęknięcie czaszki, wyeliminowało mnie to na pół roku, a psychicznie nawet na dłużej, wiadomo tworzy się taka bariera, trudniej wtedy robić różne ewolucje, ale po czasie człowiek staje się pewniejszy siebie, daje radę, idzie do przodu.

Czyli wróciłeś do takiej mentalnej bezkompromisowości?

Można powiedzieć, że tak.

Jakie konkurencje, jakie triki wymagają największego zaangażowania, które są najtrudniejsze do wykonania?

Triki, które są trudne technicznie i widowiskowe - takie jak wysoki wyskok na rampie, a jeśli do tego wykona się jeszcze jakąś trudną technicznie sztuczkę, to liczy się podwójnie.

Widać, że coraz więcej osób interesuje się tą dyscypliną.

Ludzie odnajdują inne sposoby spędzania wolnego czasu.