Lotnicze: Spadochrony
Spadochronowe Halloween w Lesznie
Skaczą z dyniami
(Fot. Jarek Adamek)
Najważniejsze jednak są skoki – dla wielu spadochroniarzy ostatnie w tym roku. Na zaproszenie Centralnej Szkoły Szybowcowej, Freefly Center i Leszczyńskiego Stowarzyszenia Spadochroniarzy Feniks odpowiedziało kilkudziesięciu skoczków z całej Polski, i to mimo typowo listopadowej pogody. Jak zapewnia Przemysław Wolański z Freefly Center ołowiane chmury przesuwające się po niebie nie są wielkim problemem. - Wyskakujemy z samolotu na wysokości ponad 4 tysięcy metrów – mówi – tam jesteśmy ponad chmurami i jest piękne słońce, choć temperatura spada już poniżej zera.
Skoki wykonywane są przede wszystkim z Cessny Caravana – dużego, turbośmigłowego samolotu, do którego naraz może wsiąść kilkunastu spadochroniarzy. Wynosi ich ona na pułap ponad 4 kilometrów, dzięki czemu swobodny lot może trwać o wiele dłużej, a skoczkowie mają możliwość wykonywania różnych figur akrobatycznych.
Nie brakuje też chętnych do pierwszego w życiu skoku ze spadochronem, oczywiście w tak zwanym „tandemie”, czyli razem z doświadczonym skoczkiem. Poza Cessną do dyspozycji jest dwumiejscowy szybowiec Bocian z kabiną umożliwiającą skok – spadochroniarz w powietrzu wysiada z niej na skrzydło, z którego dopiero rzuca się w dół.
W programie Halloween są też skoki z balonu, jednak jak na razie silny wiatr uniemożliwia skorzystanie z tej, wyjątkowo rzadkiej atrakcji.
Wśród kilkudziesięciu sportowców nie brakuje też leszczyniaków – przede wszystkim członków LSS Feniks i wyczynowej drużyny Fogo Skydive Team. - To był dla nas bardzo dobry sezon – podsumowuje prezes Feniksa Remigiusz Letza – przede wszystkim z powodu znalezienia strategicznego sponsora, dzięki któremu mogliśmy rozwinąć działalność.
Leszczyńscy skoczkowie wzięli też udział w pięciu ogólnopolskich zawodach, a największym sukcesem było zwycięstwo Bartosza Miary w konkurencji nocnych skoków na celność lądowania w Tomaszowie Mazowieckim. (jad)