Bartosz Cegielski osiągnął w Uzbekistanie swój najlepszy wynik w dotychczasowej karierze. W walce o wejście do "ósemki" przegrał z reprezentantem Korei. Ostatecznie został sklasyfikowany na 11 pozycji. - Z Azjatów tylko Japończycy jeżdżą na Puchary Świata więc nie często jest okazja walczyć z przedstawicielami tego kontynentu. Wiadomo, że oni są trudnymi rywalami, bo są bardzo szybcy - mówi Bartosz Cegielski. - Właśnie na tym przejechałem się podczas walki z Koreańczykiem. Do stanu 7:7 rywalizacja była bardzo wyrównana. Później, zaraz po komendzie "naprzód" rywal atakował i zdobywał punkty zanim zdążyłem odpowiednio zareagować. Nie mogę być w pełni usatysfakcjonowany tym występem, bo plany były trochę inne. Przez całe trzy lata nie udało mi się jednak osiągnąć takiego wyniku. Mogę więc ocenić występ na mistrzostwach jako dobry - dodaje.

Jeszcze lepszy wynik podczas mistrzostw w Taszkiencie osiągnęła Renata Tomczak, która wywalczyła ósmą pozycję. - Jestem bardzo zadowolona z tego wyniku i mam nadzieję, że w przyszłym roku go przynajmniej powtórzę - mówi florecistka IKS Leszno. - Walczyłam z zawodniczkami starszymi o rok i niektóre udało mi się pokonać. Ciężkie treningi opłaciły się.

We wtorek w sali szermierczej Gimnazjum nr 4 doszło do spotkania prezydenta Leszna z florecistami. Łukasz Borowiak pogratulował im wyników osiągniętych w Uzbekistanie po czym stanął do pokazowej walki z Renatą Tomczak. Dla prezydenta był to pierwszy taki kontakt z floretem. - Muszę powiedzieć, że z zewnątrz ten sport wydaje się być prostym. W rzeczywistości jest to ciężki kawałek chleba - mówił po przegranym pojedynku zlany potem Łukasz Borowiak. - Po Renacie nie widać, że walczyła, ale ja mimo iż uprawiam różne sporty mam zadyszkę. To jest zupełnie inny rodzaj wysiłku niż przy bieganiu czy grze w koszykówkę. Tutaj ogromną pracę wykonują nogi. Miasto na pewno będzie wspierać szermierzy - dodał prezydent.