Triathlon
Yokohama szczęśliwsza niż Cape Town
Jerzyk na podium w Mistrzostwach Świata
ITU World Triathlon Series to najbardziej prestiżowe zawody, w których startują najlepsi na świecie triathloniści. Leszczynianka Agnieszka Jerzyk w tym roku rywalizowała już w tej serii po raz drugi. Pierwsze zmagania w Kapsztadzie w RPA nie były dla niej udane, zajęła dalekie, 41 miejsce. – Woda była bardzo zimna, straciłam wiele czasu, którego nie dałam rady odrobić na rowerze. Nie miałam nikogo, z kim mogłabym współpracować, walczyłam sama z sobą, bieg też niewiele pomógł, stąd kiepski wynik, a muszę powiedzieć, że przed zawodami czułam się bardzo dobrze, dużo lepiej niż tu w Japonii – powiedziała Radiu Elka krótko po zmaganiach w Yokohamie.
W Japonii duże znaczenie miała siedmiogodzinna różnica czasowa. - Mimo, że spałam po 10 godzin, czułam się zmęczona, przed zaśnięciem ratowała mnie tylko mocna kawa i trening. Noc przed zawodami też nie była najlepsza – opisuje.
Pierwsza część zmagań, czyli pływanie nie jest najmocniejszą stroną Agnieszki Jerzyk. – W dodatku trzeba było mieć założone pianki, a ja tego nie lubię. Starałam się bardzo, wyszło średnio, do pierwszej zawodniczki straciłam ostatecznie 1 min 45 sek., to jest dosyć sporo. Na szczęście trzecia grupa kolarska, w której się znalazłam, świetnie współpracowała i systematycznie zmniejszałyśmy stratę. Na siódmej z dziewięciu rund byłam już w pierwszej grupie i wiedziałam, że teraz mogę walczyć o dobrą pozycję, ponieważ bieg jest moją ulubioną konkurencją. Nie porwałam się jednak, tak jak kilka innych dziewczyn, w pogoń za znakomitą Gwen Jorgensen, ale trzymałam się utalentowanej i doświadczonej Australijki Emmy Moffat. Po niecałych dwóch rundach biegu czułam się dobrze, a tempo biegu wydawało mi się dość wolne, więc postanowiłam zaryzykować i przyspieszyć. Na trzy kilometry przed metą byłam na trzeciej, medalowej pozycji i ją utrzymałam, mimo że biegła za mną Japonka bardzo mocno dopingowana przez swoich rodaków.
Zawody w Yokohamie wygrała, tak jak w ubiegłym roku Amerykanka Gwen Jorgensen, druga na metę przybiegła Japonka Ai Ueda. Liderka rankingu Pucharu Świata, Brytyjka Jodie Stimpson zajęła w Yokohamie dziewiąte miejsce.
Agnieszka Jerzyk nie kryje zadowolenia. - Bardzo się cieszę z trzeciego miejsca, to moje pierwsze podium w Mistrzostwach Świata. Może szczęście przyniosła mi czterolistna koniczynka, którą znalazłam na 30 minut przed startem. Zastanawiałam się, czy ją zerwać, ale stwierdziłam, że nie będę zostawiała szczęścia innym.
Jeżeli znakomity start leszczynianki docenią władze Polskiego Związku Triathlonu, Agnieszka Jerzyk wystartuje w kolejnych zawodach Mistrzostw Świata już za dwa tygodnie w Londynie.