Grzegorz Zengota:
Pięć punktów to nie jest szczyt moich możliwości. Na pewno spodziewałem się, że będzie nieco lepiej. Gospodarze byli jednak bardzo dobrze spasowani do tego toru. Dobrze wyskakiwali ze startu, a na trasie niewiele można było zrobić. Optymalna ścieżka była przy krawężniku i wszyscy starali się jej trzymać. Szkoda, bo przegrana jest z pewnością zbyt wysoka.

Przemysław Pawlicki:
Ciężko cokolwiek powiedzieć. Na pewno zawiodłem. Każdy z naszych zawodników miał tu problem z jazdą. Nawet kiedy udawało się wygrać wyścig to w kolejnym przejeżdżaliśmy daleko z tyłu. Szczerze mówiąc nie wiem w czym tkwił problem. Sporo zmieniałem przy motocyklach, ale nie przynosiło to rezultatów. Nam nie pasowało, a zawodnicy z Gorzowa czuli się na tym torze wyśmienicie. Na pewno moja słabsza postawa nie była spowodowana upadkiem z ligi angielskiej. Nic mnie nie boli i fizycznie czułem się bardzo dobrze.

Piotr Pawlicki:
Przegraliśmy i trudno coś tu dodać. Jestem bardzo zawiedziony tym rezultatem. Jeśli chodzi o mój indywidualny wynik to gdyby nie defekt na prowadzeniu mogło być ok. Nie ma co ukrywać, gorzowianie byli od nas dużo lepsi. Lepiej wychodzili ze startów i byli szybsi na trasie. Ciężko było nawiązać z nimi walkę. Ja cały czas próbowałem, dawałem z siebie maksa, ale nie zawsze się udawało. Mam nadzieję, że w Lesznie rozbijemy Stal równie przekonująco jak oni nas dzisiaj.