Żużel: Wiadomości
Po remisie we Wrocławiu
Jąder: Zabrakło trochę szczęścia
(Fot. Łukasz Witkowski)
Przed ostatnim wyścigiem niedzielnego meczu goście prowadzili różnicą czterech oczek. Z piętnastego biegu wykluczony został jednak Nicki Pedersen. Sędzia uznał go winnym upadku Taia Woffindena i "wlepił" Duńczykowi żółtą kartkę. W powtórce Przemysław Pawlicki nie poradził sobie z zawodnikami gospodarzy. - Być może zabrakło nam trochę szczęścia, żeby rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść - mówi Paweł Jąder. - Drużyna z Wrocławia była postawiona pod murem i wyciskała ostatnie poty, żeby wyciągnąć jak najlepszy wynik. Najpierw wygrywali, ale dobrze pracowaliśmy w parkingu i udało nam się pozbierać. Niestety końcówka znowu należała do gospodarzy. Trzynasty wyścig nie ułożył się po naszej myśli, a potem było wykluczenie Pedersena w ostatnim biegu. Musimy pamiętać, że jechaliśmy na ich torze i to oni lepiej przystosowali się do warunków w końcówce.
Pięć punktów we Wrocławiu wywalczył Tobiasz Musielak. Zawodnik Fogo Unii doznał upadku w czwartym wyścigu. - Wjeżdżając w łuk widziałem, że Patryk Malitowski stawia motocykl w poprzek toru. Skontrował tak mocno, że nie miałem czasu na hamowanie - opowiada Tobiasz Musielak. - Widziałem, że jadę swoim przednim kołem w jego tylne. Musiałem się jakoś ratować i puściłem gaz. Jak odkręciłem ponownie to okręciło mnie na luźnej nawierzchni i było bam. Teraz będziemy leczyć rękę, bo zostało tylko kilka dni do kolejnego meczu. Niestety w niedzielę ona dosyć mocno spuchła. Czas działa jednak na moją korzyść.
W najbliższą niedzielę Fogo Unia podejmie na swoim torze drużynę z Zielonej Góry. Gospodarze będą musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Kennetha Bjerre.
Komentarze