Wystąpiłeś już w dwóch meczach ligowych Fogo Unii Leszno. Spodziewałeś się przed pechowym dla Kennetha Bjerre Grand Prix w Vojens, że będzie ci dane wystartować w kolejnym spotkaniu?

Bartosz Smektała: Jestem przygotowany na to, żeby w każdej chwili wskoczyć do składu. Byłem w drodze na zawody do Niemiec, kiedy usłyszałem w radiu, że Kenneth miał wypadek. Zadzwoniłem do trenera z pytaniem co mam robić. Odpowiedział, żebym spokojnie jechał do Niemiec na zawody, a w miejsce Kennetha wejdzie Przemek Pawlicki.

Podobno startujesz na sprzęcie od Adama Skórnickiego?

Dostałem na mecz w Częstochowie silnik od naszego menedżera. Nie wiem nawet dokładnie od kogo on jest, ale spisuje się dobrze. Dziękuję panu Adamowi, że mogłem korzystać z tego sprzętu. To zasługa naszego prezesa, któremu również jestem wdzięczny za pomoc.

"Pan Adam"... Jak czujesz się w drużynie wśród znacznie starszych zawodników?

U nas w drużynie jest naprawdę bardzo fajna atmosfera. Niezależnie od tego czy to są zawody młodzieżowe czy liga to jest miło być częścią tego zespołu. Od każdego można spodziewać się pomocy jeśli jest ona potrzebna.

Wystąpiłeś w dwóch spotkaniach ligowych Fogo Unii. To przetarcie wzmocniło cię mentalnie?

Pierwszy stres związany z takimi występami mam już za sobą. Ten sezon jest jednak dla mnie również przygotowaniem do kolejnego. Teraz jestem w składzie tylko dlatego, że inni zawodnicy mają kontuzje. Od przyszłego sezonu będę chciał powalczyć o miejsce w drużynie. Są jednak inni zawodnicy, którzy mają podobne plany jak choćby Daniel Kaczmarek, Michał Piosicki czy Marcin Nowak. W tym sezonie robię wszystko co w mojej mocy, ale cały czas patrzę na to z perspektywy przygotowań do kolejnych rozgrywek.

Masz jednak powody, żeby uważać się za faworyta w tej wewnętrznej rywalizacji...

Jestem bardzo wdzięczny trenerowi za to, że mnie zauważył. To dzięki niemu mogę już w tym roku jeździć w rozgrywkach ekstraligowych. Wydaje mi się, że w zawodach młodzieżowych, w których jeździliśmy drużynowo spisywałem się najlepiej i zdobywałem najwięcej punktów. Myślę, że to miało wpływ na to, że już dwa razy wystartowałem w lidze.

W pierwszym meczu półfinałowym Fogo Unia wygrała z Grupą Azoty Unią Tarnów 50:40. Co sądzisz o tej zaliczce w kontekście środowego rewanżu?

Tarnowianie mają bardzo mocny zespół, oni naprawdę mają kim jechać. Spotkanie w Lesznie mogłoby inaczej wyglądać gdyby ścigali się kontuzjowani Bjerre i Hancock. Najważniejsze, że to my wygraliśmy to spotkanie i mamy czego bronić na wyjeździe. Wiemy po co jedziemy do Tarnowa. Naszym celem jest wywalczenie mistrzowskiego tytułu.

W Tarnowie wystąpisz jako senior. Na dodatek poprowadzisz parę...

Szczerze mówiąc nie robi mi to różnicy. Wiadomo, że w biegach młodzieżowych jest nieco łatwiej, ale nasi polscy juniorzy potrafią wygrywać z seniorami. Dlaczego mnie miałoby się to nie udać? Jak wszystko będzie pasowało to nie będę miał skrupułów, żeby przywieźć w biegu "trójkę".

Co wiesz o specyfice tarnowskiego toru, miałeś już okazję tam startować?

W tym tkwi mały problem, bo w Tarnowie po raz pierwszy byłem w ostatnią niedzielę. Zrobiłem tam jedno okrążenie toru, ale pieszo. Nigdy się tam nie ścigałem. Na pewno wiem, że ten tor jest długi i twardy. Dziś oglądałem nawet nagrania z zawodów na tym obiekcie. Osobiście zdecydowanie wolę przyczepną nawierzchnię.

Menedżer i starsi koledzy podpowiadali ci jak układać się tam w łukach i gdzie są najszybsze ścieżki?

W piątek trenowałem razem z drużyną. Przerobiliśmy wszystko co się dało w kontekście meczu w Tarnowie. Na drobne uwagi przyjdzie jeszcze czas bezpośrednio przed meczem. Na pewno będziemy analizować nawierzchnię w czasie obchodu toru.