Żużel: Wiadomości
Tor nie pozwolił na rozegranie zawodów
Pawlicki: Szkoda, że nie odwołano tego wcześniej
(Fot. Rafał Paszek)
Jarosław Hampel:
Podjęta została jedyna słuszna decyzja. Nie było możliwości, żeby te zawody przeprowadzić. Pierwszy łuk był kompletnie zalany wodą. Czekaliśmy do końca licząc na to, że być może uda się te zawody przeprowadzić dla kibiców. Szkoda, że zawody się nie odbyły, bo przyjechaliśmy do Leszna w najmocniejszym składzie.
Piotr Pawlicki:
Ludzie na stadionie marzli i siedzieli na deszczu. Szkoda, że nie odwołano tej imprezy wcześniej. Dopuszczenie do rozgrywania tych zawodów nie byłoby jednak dobrą decyzją. To jest dopiero początek sezonu, który chciałbym przejechać cało i zdrowo. Sędzia podjął dobrą decyzję.
Mariusz Puszakowski:
To się mijało z celem. Wydawało się, że tor uda się doprowadzić do przyzwoitego stanu, ale na pierwszym łuku zrobiło się bardzo nierówno. Zrobiliśmy losowanie i wypadło na to, że ja mam wyjechać na próbę toru. Mogę śmiało powiedzieć, że jazda w czwórkę byłaby niemożliwa. Można było te zawody odwołać wcześniej, ale każdy z nas potrzebuje jazdy i długo wierzyliśmy, że będziemy mogli się ścigać.
Krzysztof Kasprzak:
Zbyt szczęśliwy ten początek roku dla nas nie jest. Mam nadzieję, że końcówka będzie w związku z tym wyborowa. Już jak wstałem rano i zobaczyłem, że całe podwórko jest zalane pomyślałem, że nie da się tego rozegrać. Szkoda, bo byłyby to fajne zawody. Nie każdy jest jeszcze dobrze wjechany w sezon więc nie było co wariować.
Piotr Protasiewicz:
Nie chciałbym nikogo obrażać, ale można było te zawody odwołać już około 12.00. Na tym torze można było jeździć solo na pół gazu. Do ścigania w czterech na poziomie mistrzowskim nie było warunków. Śmieszna sytuacja.