Żużel: Wiadomości
Po pracowitej sobocie długie podróże
Do Rzeszowa z krańców Europy
(Fot. Rafał Paszek)
Już podróż z Leszna do odległego Rzeszowa, mimo autostrady do najprzyjemniejszych nie należy, a co dopiero z bardzo odległych stadionów. Przypomnijmy, właśnie w sobotę na torze w fińskim Tampere odbędzie się drugie tegoroczne Grand Prix, w którym wystartuje dwóch leszczyńskich Byków Nicki Pedersen i Thomas Jonasson. Pokonanie tej trasy do stolicy Podkarpacia busem nie jest możliwe, stąd żużlowcy do Polski przylecą. Na domiar złego mocno rozchorował się mechanik Szweda Andrzej Korolew i w tej sytuacji pomoc swoich mechaników zaoferował kontuzjowany kapitan Fogo Unii Tobiasz Musielak.
Grubo ponad 2000 km będzie miał do pokonania z Francji Przemek Pawlicki, startujący tam w półfinale IME. Na złość te zawody, na tym sporadycznie używanym do takich imprez torze rozpoczynają się dopiero o 21:00. W przypadku Przemka też w grę wchodzi tylko przelot, a sprzęt będzie musiał dojechać z Leszna, bo ten z Francji do Rzeszowa na 100% nie zdąży.
W podobnym turnieju tyle, że w łotewskim Daugavpils udział weźmie młodszy z braci Pawlickich Piotr. W jego przypadku jest nieco łatwiej, bo na niedzielny mecz do będzie miał do pokonania "tylko" 900 km, a jego zawody rozpoczynają się w sobotę już o 16:15.