Żużel: Wiadomości
Grand Prix Finlandii znowu nie zachwyciło
Pedersen najszybszy na Ratinie
(Fot. Jarek Pabijan)
Początek tegorocznej rywalizacji o tytuł indywidualnego mistrza świata nie jest dobrą reklamą żużla. Najpierw był blamaż na Stadionie Narodowym w Warszawie, a po blisko miesiącu przerwy zafundowano kibicom bezbarwny turniej na tymczasowym torze w Tampere. Już przed rokiem podczas Grand Prix Finlandii wiało nudą, ale nie wyciągnięto wówczas zbyt wielu wniosków. Sytuacja się powtórzyła. Wąski, dość twardy tor zupełnie nie sprzyjał walce. W większości wyścigów o kolejności na mecie decydował start i rozegranie pierwszego łuku. Żużlowcy zwykle jechali gęsiego, dzieliły ich spore odległości, a mijanki można policzyć na palcach jednej ręki. Trzeba też wspomnieć, że bardziej korzystne były zewnętrzne pola.
W fazie zasadniczej zdecydowanie najlepiej radzili sobie Nicki Pedersen oraz Tai Woffinden. Jako jedni z nielicznych potrafili wygrywać także z wewnętrznych pól startowych. Choć zdarzały im się wpadki, to mieli ich zdecydowanie najmniej. Obaj wysoką formę potwierdzili też w półfinałach, które wygrali.
Do półfinałów wjechało dwóch Polaków: kapitalnie dysponowany w pierwszej fazie zmagań Krzysztof Kasprzak, oraz jeżdżący w kratkę Jarek Hampel. Żużlowiec Falubazu Zielona Góra w walce o finał ustąpił tylko Pedersenowi, a wicemistrz świata nie zaliczy półfinałowego występu do udanych, bowiem zamknął stawkę wyścigu.
W ostatniej gonitwie dnia najskuteczniejszy okazał duński lider Fogo Unii Leszno. Pedersen po bardzo dobrym starcie wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał do mety. Na drugim stopniu podium zameldował się Tai Woffinden, a trzecie miejsce przypadło Andreasowi Jonssonowi. Jarek Hampel nie liczył w walce o podium.
Po dwóch turniejach o mistrzostwo świata liderem cyklu jest Tai Woffinden, który ma w dorobku 22 punkty i o 3 „oczka” wyprzedza Pedersena. Jarek Hampel ma punkt mniej od Duńczyka i jest trzeci w „generalce”. Drugi z Polaków, leszczynianin Krzysztof Kasprzak zajmuje dziewiątą pozycję, a Maciej Janowski jest piętnasty.
Zawody w Tampere bardzo pechowo zakończył Thomas Jonasson. Po upadku w dwunastym biegu doznał urazu kolana i wycofał się z rywalizacji. Póki co nie wiadomo, że czy Szwed będzie mógł wystartować w niedzielnym pojedynku Fogo Unii Leszno w Rzeszowie. Jego ewentualna absencja stawia zespół w bardzo trudnej sytuacji. Przypomnijmy, że Adam Skórnicki nie może skorzystać też z usług kontuzjowanego Tobiasza Musielaka.
Klasyfikacja:
1. Nicki Pedersen (Dania) - 16 (3,3,2,1,1,3,3)
2. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 17 (3,0,3,3,3,3,2)
3. Andreas Jonsson (Szwecja) - 12 (1,2,2,1,3,2,1)
4. Jarosław Hampel (Polska) - 11 (3,0,0,3,3,2,0)
5. Jason Doyle (Australia) - 11 (2,1,3,2,2,1)
6. Krzysztof Kasprzak (Polska) - 10 (3,3,3,0,1,0)
7. Michael Jepsen Jensen (Dania) - 10 (1,2,2,2,2,1)
8. Greg Hancock (USA) - 9 (2,1,3,3,u,0)
9. Matej Zagar (Słowenia) - 7 (0,0,1,3,3)
10. Troy Batchelor (Australia) - 7 (2,3,0,2,0)
11. Chris Holder (Australia) - 7 (1,3,0,2,1)
12. Chris Harris (Wielka Brytania) - 6 (0,2,1,1,2)
13. Niels Kristian Iversen (Dania) - 6 (0,1,2,1,2)
14. Tomas H. Jonasson (Szwecja) - 4 (2,2,u,-,-)
15. Timo Lahti (Finlandia) - 3 (1,0,1,0,1)
16. Maciej Janowski (Polska) - 2 (0,1,1,0,d)
17. Nike Lunna (Finlandia) - 0 (0)
18. Jiri Nieminen (Finlandia) - 0 (0)
Komentarze
Słowa autora wpisu mówią wszystko o dzisiejszym żużlu. Jeszcze dwie takie rundy i tylko garstka kibiców będzie oglądała to żenujące widowisko nie tylko na stadionie ale i przed telewizorem. Jest to profanacja żużla.
Wielki szacunek mam dla Sajfiutdinowa, że postanowił w tym spektaklu nie uczestniczyć.