Żużel: Wiadomości
Czy czerwona karta należała się Pedersenowi?
Gorąco w Toruniu
W ósmym biegu na drugim łuku doszło do kontaktu pomiędzy Pedersenem a Jasonem Doyle'm, w wyniku którego Australijczyk upadł na tor. Chwilę później to samo spotkało Pawła Przedpełskiego. Sędzia Tomasz Proszowski uznał Duńczyka winnym upadków i ukarał go czerwoną kartką. Pedersen zakończył w tym meczu ściganie, ma też zakaz startu w meczu ze SPAR Falubazem, który ma odbyć się w piątek na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. - Zawodnicy są dobrze przygotowani, chcą walczyć o punkty, co widać było na torze. Ciężko oceniać mi sytuację dotyczącą Nickiego Pedersena, bo to jednak mój zawodnik. Wydaje mi się jednak, że sędziowie często nie patrzą na sytuację na torze, tylko na nazwisko - komentuje menadżer Byków Adam Skórnicki. - Jeśli stwierdzimy, że są podstawy, aby tą czerwoną kartkę odwoływać, zapewne będziemy interweniować. Myślę, że już były takie próby i nie przyniosły one efektu - dodaje.
Zdarzenie na torze i decyzja sędziego wzbudziły duże emocje w parku maszyn. Między Pedersenem a menadżerem torunian Jackiem Gajewskim doszło do wymiany zdań i przepychanek. Duńczyk kopnął i uderzył Gajewskiego kaskiem, zarzucając menadżerowi popchnięcie i przekroczenie żółtej linii. - Dla Torunia ten mecz miał o wiele większą wartość. Nikt nie lubi jak jego zawodnik leży na torze, czy odnosi kontuzję, myślę, że to stąd nerwy u Jacka Gajewskiego - ocenia Skórnicki.
Zobacz film z zajścia w parkingu: kliknij
Komentarze
4 500 zł
Fiat Punto, Wschowa
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno
2 137 zł
Audi A4, Leszno
349 000 zł
sprzedaż, Leszno
767 620 zł
sprzedaż, Poznań
355 000 zł
sprzedaż, Leszno