Żużel: Wiadomości
Fogo Unia Leszno – Cash Broker Stal Gorzów 50:40
Królowa wciąż panuje
(fot. Rafał Paszek)
29.09.2018
Przez trzynaście wyścigów trwała pełna emocji walka o złoto Drużynowych Mistrzostw Polski, a potem na Stadionie Smoczyka zapanowała euforia. Biegi nominowane były już tylko formalnością. Żużlowcy Fogo Unii Leszno pokonali Cash Broker Stal Gorzów w finale PGE Ekstraligi 50:40 i obronili tytuł mistrzowski. Byki wygrały ligę już po raz siedemnasty. Jest co świętować, Leszno nie zaśnie dzisiaj zbyt wcześnie.
Wieczór w ostatnią sobotę września był chłodny, ale na Stadionie Smoczyka panowała znacznie wyższa temperatura. Kibiców rozgrzewały emocje wielkiego finału PGE Ekstraligi. Rozstrzygnięcie pierwszej gonitwy zostało przyjęte przez leszczyńskich fanów ze spokojem. Pewnie wygrał Martin Vaculik, zanosiło się na 4:2 dla gości, ale Brady Kurtz zdołał wyprzedzić Grzegorza Walaska i przyjechał za plecami Emila Sajfutdinowa. Remis na otwarcie rywalizacji i Stal wciąż miała 2 punkty przewagi.
Kolejne dwie potyczki wprawiły leszczyńskich kibiców w stan bliski euforii. Najpierw mistrz świata i mistrz Europy juniorów, czyli Bartek Smektała i Dominik Kubera pokazali moc i zostawili za sobą duet młodzieżowców Stali, a potem wyczyn juniorów powtórzyli Janusz Kołodziej i Jarek Hampel. Wychowanek Unii Tarnów znowu był szybki i skuteczny, Hampel niewiele mu ustępował. Krzysztof Kasprzak wespół z Szymonem Woźniakiem niewiele mogli zdziałać. Byki po trzech odsłonach finału odskoczyły na 13:5.
Riposta podopiecznych Stanisława Chomskiego była mocna. Zwycięstwo Bartka Zmarzlika w czwartym biegu nikogo nie zaskoczyło, ale to, że Rafał Karczmarz poradzi sobie z Piotrem Pawlickim i Dominikiem Kuberą niektórych zdziwiło. Stal zniwelowała stratę, ale tylko na moment. W piątym biegu znowu poza zasięgiem przeciwników byli Hampel z Kołodziejem i na telebimie pojawił się rezultat 19:11.
Goście walczyli i dzięki temu finał trzymał w napięciu. Komplet publiczności na Stadionie Smoczyka oglądał pasjonującą wymianę ciosów. W szóstym starcie 4 punkty do mety dowiózł duet Kasprzak – Woźniak. Gorzowian rozdzielił Bartek Smektała, a słabo zaprezentował się kapitan Piotr Pawlicki. Siódma gonitwa jeszcze bardziej podniosła temperaturę. Trafił swój na swego, Sajfutdinow stoczył kapitalny pojedynek ze Zmarzlikiem. Kilkakrotnie zmieniali się na prowadzeniu, ostatecznie górą był Rosjanin, punkt dorzucił Kurtz i do dorobku Fogo Unii Leszno można było doliczyć 4 „oczka”.
Do ósmego biegu trener Chomski wytoczył najmocniejsze armaty. Vaculikowi jako rezerwa taktyczna towarzyszył Zmarzlik i manewr przyniósł pełen sukces. Gorzowianie bardzo szybko uporali się z wyjątkowo wolnym tego wieczoru Piotrem Pawlickim, Dominik Kubera też nie zdołał nawiązać walki. Strata Stali zmniejszyła się do 4 punktów (26:22), a w dwumeczu Fogo Unia miała tylko 2 „oczka” więcej.
Po dziewiątym wyścigu głośno było tylko w jednym sektorze na Stadionie Smoczyka. Powody do wiwatowania mieli goście. Szymon Woźniak i Krzysztof Kasprzak zaskoczyli duet Sajfutdinow – Kurtz. W mecz notowano remis (27:27), a więc bliżej złota byli gorzowianie. Tylko przez chwilę, bo w jedenastej potyczce żużlowcy uraczyli kibiców wyśmienitym widowiskiem. W roli głównej wystąpili Janusz Kołodziej i Bartek Zmarzlik. Trzykrotny mistrz Polski pokazał kapitalny żużel, w pełni zrehabilitował się za nieudany występ w Gorzowie. Pokonał lidera Stali, Fogo Unia zwyciężyła 4:2 i w dwumeczu był znowu remis.
Smoczyk na dobre obudził się z letargu w trakcie trzech kolejnych biegów. W jedenastym Piotr Baron podjął odważną decyzję. Słabo spisującego się kapitana Piotra Pawlickiego zastąpił IMŚJ Bartek Smektała i nie zawiódł. Wspólnie z Bradym Kurtzem zgarnęli pełną pulę. Chwilę później 4 „oczka” dorzucili Hampel i Smektała, a po trzynastym wyścigu rozpoczęły się przygotowania do fety. Sajfutdinow z Kołodziejem w stosunku 4:2 pokonali parę Zmarzlik – Woźniak. Byki miał na koncie 44 punkty, a to oznaczało, że w nominowanych muszą zdobyć zaledwie 2 „oczka”. Tylko splot nieprawdopodobnych okoliczności mógł pozbawić mistrzów Polski kolejnego tytułu.
Nic wyjątkowego się nie wydarzyło, była za to piękna walka do końca. Indywidualnie w ostatnich potyczkach triumfowali goście: Krzysztof Kasprzak i Bartosz Zmarzlik, a drużynowo dwukrotnie był remis. Fogo Unia Leszno pokonała w drugim finałowym starciu o mistrzostwo PGE Ekstraligi Stal Gorzów 50:40 i wciąż panuje. W XXI wieku, przed drużyną z Leszna tylko Unia Tarnów zdołała obronić mistrzowski tytuł. Najbardziej utytułowany klub żużlowy w Polsce zatem znowu zapisał się w historii dyscypliny.
Po wielkich emocjach czas na fetę. W tym roku świętowanie mistrzostwa potrwa przez cały weekend.
Kolejne dwie potyczki wprawiły leszczyńskich kibiców w stan bliski euforii. Najpierw mistrz świata i mistrz Europy juniorów, czyli Bartek Smektała i Dominik Kubera pokazali moc i zostawili za sobą duet młodzieżowców Stali, a potem wyczyn juniorów powtórzyli Janusz Kołodziej i Jarek Hampel. Wychowanek Unii Tarnów znowu był szybki i skuteczny, Hampel niewiele mu ustępował. Krzysztof Kasprzak wespół z Szymonem Woźniakiem niewiele mogli zdziałać. Byki po trzech odsłonach finału odskoczyły na 13:5.
Riposta podopiecznych Stanisława Chomskiego była mocna. Zwycięstwo Bartka Zmarzlika w czwartym biegu nikogo nie zaskoczyło, ale to, że Rafał Karczmarz poradzi sobie z Piotrem Pawlickim i Dominikiem Kuberą niektórych zdziwiło. Stal zniwelowała stratę, ale tylko na moment. W piątym biegu znowu poza zasięgiem przeciwników byli Hampel z Kołodziejem i na telebimie pojawił się rezultat 19:11.
Goście walczyli i dzięki temu finał trzymał w napięciu. Komplet publiczności na Stadionie Smoczyka oglądał pasjonującą wymianę ciosów. W szóstym starcie 4 punkty do mety dowiózł duet Kasprzak – Woźniak. Gorzowian rozdzielił Bartek Smektała, a słabo zaprezentował się kapitan Piotr Pawlicki. Siódma gonitwa jeszcze bardziej podniosła temperaturę. Trafił swój na swego, Sajfutdinow stoczył kapitalny pojedynek ze Zmarzlikiem. Kilkakrotnie zmieniali się na prowadzeniu, ostatecznie górą był Rosjanin, punkt dorzucił Kurtz i do dorobku Fogo Unii Leszno można było doliczyć 4 „oczka”.
Do ósmego biegu trener Chomski wytoczył najmocniejsze armaty. Vaculikowi jako rezerwa taktyczna towarzyszył Zmarzlik i manewr przyniósł pełen sukces. Gorzowianie bardzo szybko uporali się z wyjątkowo wolnym tego wieczoru Piotrem Pawlickim, Dominik Kubera też nie zdołał nawiązać walki. Strata Stali zmniejszyła się do 4 punktów (26:22), a w dwumeczu Fogo Unia miała tylko 2 „oczka” więcej.
Po dziewiątym wyścigu głośno było tylko w jednym sektorze na Stadionie Smoczyka. Powody do wiwatowania mieli goście. Szymon Woźniak i Krzysztof Kasprzak zaskoczyli duet Sajfutdinow – Kurtz. W mecz notowano remis (27:27), a więc bliżej złota byli gorzowianie. Tylko przez chwilę, bo w jedenastej potyczce żużlowcy uraczyli kibiców wyśmienitym widowiskiem. W roli głównej wystąpili Janusz Kołodziej i Bartek Zmarzlik. Trzykrotny mistrz Polski pokazał kapitalny żużel, w pełni zrehabilitował się za nieudany występ w Gorzowie. Pokonał lidera Stali, Fogo Unia zwyciężyła 4:2 i w dwumeczu był znowu remis.
Smoczyk na dobre obudził się z letargu w trakcie trzech kolejnych biegów. W jedenastym Piotr Baron podjął odważną decyzję. Słabo spisującego się kapitana Piotra Pawlickiego zastąpił IMŚJ Bartek Smektała i nie zawiódł. Wspólnie z Bradym Kurtzem zgarnęli pełną pulę. Chwilę później 4 „oczka” dorzucili Hampel i Smektała, a po trzynastym wyścigu rozpoczęły się przygotowania do fety. Sajfutdinow z Kołodziejem w stosunku 4:2 pokonali parę Zmarzlik – Woźniak. Byki miał na koncie 44 punkty, a to oznaczało, że w nominowanych muszą zdobyć zaledwie 2 „oczka”. Tylko splot nieprawdopodobnych okoliczności mógł pozbawić mistrzów Polski kolejnego tytułu.
Nic wyjątkowego się nie wydarzyło, była za to piękna walka do końca. Indywidualnie w ostatnich potyczkach triumfowali goście: Krzysztof Kasprzak i Bartosz Zmarzlik, a drużynowo dwukrotnie był remis. Fogo Unia Leszno pokonała w drugim finałowym starciu o mistrzostwo PGE Ekstraligi Stal Gorzów 50:40 i wciąż panuje. W XXI wieku, przed drużyną z Leszna tylko Unia Tarnów zdołała obronić mistrzowski tytuł. Najbardziej utytułowany klub żużlowy w Polsce zatem znowu zapisał się w historii dyscypliny.
Po wielkich emocjach czas na fetę. W tym roku świętowanie mistrzostwa potrwa przez cały weekend.
Fogo Unia Leszno - 50 pkt.
9. Emil Sajfutdinow - 10+1 (2,3,1,3,1*)
10. Brady Kurtz - 5+1 (1*,1,0,3,-)
11. Jarosław Hampel - 11+1 (2*,3,1,3,2)
12. Janusz Kołodziej - 11+1 (3,2*,3,1,2)
13. Piotr Pawlicki - 2 (1,0,1,-)
14. Bartosz Smektała - 9+2 (3,2,2*,1,1*)
15. Dominik Kubera - 2+1 (2*,0,0)
9. Emil Sajfutdinow - 10+1 (2,3,1,3,1*)
10. Brady Kurtz - 5+1 (1*,1,0,3,-)
11. Jarosław Hampel - 11+1 (2*,3,1,3,2)
12. Janusz Kołodziej - 11+1 (3,2*,3,1,2)
13. Piotr Pawlicki - 2 (1,0,1,-)
14. Bartosz Smektała - 9+2 (3,2,2*,1,1*)
15. Dominik Kubera - 2+1 (2*,0,0)
Cash Broker Stal Gorzów - 40 pkt.
1. Martin Vaculik - 7+1 (3,0,2*,2,0)
2. Grzegorz Walasek - 1 (0,1,-,0)
3. Krzysztof Kasprzak - 10+1 (1,3,2*,1,3)
4. Szymon Woźniak - 4 (0,1,3,0,0)
5. Bartosz Zmarzlik - 15 (3,2,3,2,2,3)
6. Rafał Karczmarz - 3+1 (1,2*,0,0)
7. Alan Szczotka - 0 (0,-,0)
1. Martin Vaculik - 7+1 (3,0,2*,2,0)
2. Grzegorz Walasek - 1 (0,1,-,0)
3. Krzysztof Kasprzak - 10+1 (1,3,2*,1,3)
4. Szymon Woźniak - 4 (0,1,3,0,0)
5. Bartosz Zmarzlik - 15 (3,2,3,2,2,3)
6. Rafał Karczmarz - 3+1 (1,2*,0,0)
7. Alan Szczotka - 0 (0,-,0)
Marcin Hałusek
Komentarze
..
Głosujemy na Obecnego prezydenta ŁUKASZA BOROWIAKA
Wielkie gratulacje:)
Idź spać i nie rób wiochy.
Panie Prezydencie Borowiak- wspieraj Unię, a 3 kolejne kadencję Twoje!
......chłopak z Leszna i życzę mu by na lata w tym klubie pozostal
Tyle kasy na promocję miasta przez sport a poczytajcie sobie gdzie ogólnopolskie portale piszą o tym sukcesie? Trudno znaleźć cokolwiek...
Pozdrawiam władze miasta za tak spektakularny sukces
1 zł
Audi A5, Leszno
4 500 zł
Fiat Punto, Wschowa
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
349 000 zł
sprzedaż, Leszno
355 000 zł
sprzedaż, Leszno
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
Nigdzie nie ma niczego na headline bo ważniejsze są MŚwiata w siatkówce i Robert Lewandowski na Oktoberfest. Ot takie życie.
Zerwijmy z fikcją PROMOCJI MIASTA a nazwijmy to po imieniu: DOTACJA DO PRYWATNEGO KLUBU SPORTOWEGO.