Żużel: Wiadomości
Cztery punkty zaliczki do obrony
W wielkim finale Speedway Ekstraligi dochodzi w tym sezonie do powtórki z poprzedniego. O ile udział Falubazu raczej dla nikogo nie jest zaskoczeniem, o tyle awans obrońców tytułu, Unii Leszno wielu przyjęło jako niespodziankę. Nie dlatego, że Byki są słabą drużyną, ale przede wszystkim dlatego, że zespół z Leszna przeżywał tym sezonie dramatyczne chwile. Kontuzja za kontuzją sprawiły, że trener Roman Jankowski miał w rundzie zasadniczej olbrzymie problemy z zestawieniem meczowego składu. Unia przetrwała najgorsze, w decydującym momencie przystąpiła do ataku i znalazła się w finale. – Jestem pełen podziwu dla zespołu z Leszna, byli w niemal beznadziejnej sytuacji, ale się nie poddali – nie szczędził pochwał przeciwnikowi przed meczem finałowym prezes Falubazu, Robert Dowhan. - Spotykają się dwie godne drużyny – dodał.
Lepiej rozpoczęła ta bardziej utytułowana. Trzynastokrotni mistrzowie objęli prowadzenie za sprawą juniorów. Tobiasz Musielak i Kamil Adamczewski na inaugurację wygrali podwójnie z Patrykiem Dudkiem i Adamem Strzelcem. W drugiej gonitwie doszło do pojedynku żużlowców walczących o srebrny medal mistrzostw świata. Jarek Hampel rzadko w tym sezonie przegrywał na leszczyńskim owalu, ale na bardzo szybkiego Andreasa Jonssona nie znalazł sposobu. Wyścig zakończył się podziałem punktów, bo za Hampelem na mecie zameldował się jego partner, Adam Skórnicki. Remis padł także w trzeciej odsłonie widowiska wygranej indywidualnie przez Troya Batchelora.
Po kolejnym starcie Unia zwiększyła przewagę do 6 punktów, a to dzięki zwycięstwu w stosunku 4:2 pary Janusz Kołodziej – Kamil Adamczewski. Trener Marek Cieślak natychmiast sięgnął po rezerwę taktyczną, która przyniosła Falubazowi komplet punktów. Troy Batchelor z Damianem Balińskim zagapili się na prostej, co skrzętnie wykorzystał Piotr Protasiewicz i dołączył do Andreasa Jonssona. Po pięciu gonitwach Unia wygrywała już tylko 16:14.
Dystans dzielący zespoły nie uległ zmianie po szóstym wyścigu. Wygrał go pewnie Janusz Kołodziej, który nie dał szans mistrzowi świata, Gregowi Hancockowi i Jonasowi Davidssonowi. Kamil Adamczewski był blisko zielonogórzan, ale nie znalazł na nich sposobu. W siódmym biegu najszybszy był Hampel, a Skórnicki uporał się z Dudkiem i przewaga Unii wzrosła do 4 „oczek” (23:19).
Dwie kolejne potyczki rozgrzały ponad 20 tysięcy fanów speedwaya na stadionie Smoczyka. Ci w biało – niebieskich barwach mogli oklaskiwać świetną postawę Janusza Kołodzieja i Tobiasza Musielaka, którzy po walce zainkasowali 4 punkty, żółto – biało – zielona część widowni wiwatowała prestiżowe zwycięstwo Grega Hancocka nad Jarkiem Hampelem i Jonasa Davidssona nad Adamem Skórnickim. Po dziewięciu odsłonach Unia prowadziła 29:25. Czteropunktowa różnica utrzymana została także po kolejnym biegu, w którym Piotr Protasiewicz pokazał plecy Batchelorowi i Damianowi Balińskiemu, który zresztą musiał się bardzo postarać, by minąć na dystansie Adama Strzelca.
Falubaz w drugiej części zawodów coraz lepiej czuł się na leszczyńskim owalu. W jedenastej i dwunastej gonitwie do głosu doszli bohaterowie Grand Prix Chorwacji. Hancock, jako pierwszy z zielonogórzan tego wieczoru pokonał Janusza Kołodzieja, a w chwilę później Jonsson rozprawił się Batchelorem. Cenne punkty w obu potyczkach dowoził Patryk Dudek, który skutecznie odparł ataki Tobiasza Musielaka. Na trzy wyścigi przed końcem na stadionie Smoczyka zrobiło się znaczne ciszej, bo zielonogórzanie doprowadzili do remisu, 36:36.
Minorowy nastrój nie trwał długo. W ważnym momencie przebudził się słabo do tej pory jeżdżący Damian Baliński. Wespół z Jarkiem Hampelem przywiózł do mety w trzynastym biegu komplet punktów i w leszczyńskim obozie odżyły nadzieje na dobry wynik.
Bally bardzo szybki był również w pierwszym z wyścigów nominowanych, ale jeszcze szybciej kolejne mety toru stadionu Smoczyka pokonywał mistrz świata, Greg Hancock, który uratował Falubazowi remis. Drużyny punktami podzieliły się też w finałowej potyczce. Pewnie zwyciężył Jarek Hampel, przed Jonssonem, Protasiewiczem i Kołodziejem. Unia wygrała pierwszy mecz o złoto 47:43. Byki muszą się teraz wspiąć na wyżyny swoich możliwości, by przy Wrocławskiej w Zielonej Górze utrzymać skromną zaliczkę. – Na pewno będziemy walczyć – obiecał kapitan Unii, Jarek Hampel.
Dodajmy jeszcze, że w pierwszym pojedynku o brąz Stal Gorzów rozbiła u siebie Unibax Toruń 60:30. Jest już nawet pierwsza ofiara kiepskiej postawy toruńskiej drużyny, z funkcji menadżera Unibaxu zwolniony został leszczynianin Sławomir Kryjom.
Stelmet Falubaz Zielona Góra - 43
1. Andreas Jonsson - 13 (3,3,2,3,2)
2. Grzegorz Zengota - 0 (0,-,0,-)
3. Greg Hancock - 12+1 (1*,2,3,3,3)
4. Jonas Davidsson - 5+1 (2,1*,1,1,0)
5. Piotr Protasiewicz - 10+2 (2,2*,2,3,0,1*)
6. Patryk Dudek - 3 (1,0,1,1)
7. Adam Strzelec - 0 (0,0,0)
Unia Leszno - 47
9. Jarosław Hampel - 12+1 (2,3,2,2*,3)
10. Adam Skórnicki - 2+1 (1*,1,0,-)
11. Troy Batchelor - 9+1 (3,1,2,2,1*)
12. Damian Baliński - 6+1 (0,0,1*,3,2)
13. Janusz Kołodziej - 11 (3,3,3,2,0)
14. Tobiasz Musielak - 4 (3,1,0,0)
15. Kamil Adamczewski - 3+1 (2*,1,0)
Komentarze
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
200 zł
, Leszno
425 000 zł
sprzedaż, Leszno
15 600 zł
Renault Scenic, Rydzyna
300 zł
inna inny, Wschowa
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń