Żużel: Wiadomości
Rozmowa z Piotrem Żyto
Spadek jest coraz bliższy
(Fot. Rafał Grzelewski)
20.05.2013
Kolejarz Rawag Rawicz ciągle nie może odnaleźć się w pierwszoligowej rzeczywistości. W niedzielę Niedźwiadki przegrały piąty mecz z rzędu. Na własnym torze uległy ekipie z Łodzi 40:49. – Nieuchronnie idziemy do drugiej ligi – mówił po spotkaniu Piotr Żyto, szkoleniowiec rawickich żużlowców.
Teraz jednak zawiódł. Taka jest ta huśtawka formy naszych zawodników. Nie mogę trafić. Mam nadzieję, że za tydzień wszystko będzie już dobrze i pokonamy w rewanżu ekipę z Ostrowa. Mam nadzieję, że zdobędziemy jakieś punkty w tym sezonie, bo nieuchronnie idziemy do drugiej ligi. Zostały nam tylko trzy mecze u siebie. Będzie w nich ciężko walczyć o zwycięstwo.
Chcąc utrzymać się w lidze rawiczanie musieliby zdobywać punkty do tabeli na torze rywala. Czy to jest pańskim zdaniem możliwe?
Patrząc na bilans małych punktów to na wyjazdach idzie nam lepiej niż u siebie. Ale to jest taki śmiech przez łzy, bo na wyjeździe będzie wyjątkowo ciężko kogokolwiek pokonać. Nie wiem co by się musiało stać. Nasz skład i możliwości finansowe są takie a nie inne. To, że jakoś działamy i jedziemy w tej pierwszej lidze jest ewenementem na skalę światową.
Rozmawiał: Jan Gacek
Po raz pierwszy w tym sezonie Niedźwiadki zdobyły 40 punktów w meczu ligowym. Nie ma się jednak z czego cieszyć, sytuacja jest fatalna.
Zespół z Łodzi nie należy do łatwych rywali. Mają kilka mocnych punktów. Wystarczy wspomnieć Kenniego Larsena, który na naszym torze nie miał sobie równych. Był po prostu poza zasięgiem naszych żużlowców. Niektórzy moi zawodnicy dwoili się i troili, ale nie przyniosło to efektów jakich oczekiwaliśmy.
Wydaje się, że poza Mariuszem Puszakowskim żaden z pańskich podopiecznych nie może pochwalić się stabilną formą.
Wstawiłem na ten mecz Wiktora Gołubowskiego zamiast Piotra Dyma ponieważ dobrze pojechał w Ostrowie.
„Mam nadzieję, że zdobędziemy jakieś punkty w tym sezonie. Zostały nam tylko trzy mecze u siebie.”
Chcąc utrzymać się w lidze rawiczanie musieliby zdobywać punkty do tabeli na torze rywala. Czy to jest pańskim zdaniem możliwe?
Patrząc na bilans małych punktów to na wyjazdach idzie nam lepiej niż u siebie. Ale to jest taki śmiech przez łzy, bo na wyjeździe będzie wyjątkowo ciężko kogokolwiek pokonać. Nie wiem co by się musiało stać. Nasz skład i możliwości finansowe są takie a nie inne. To, że jakoś działamy i jedziemy w tej pierwszej lidze jest ewenementem na skalę światową.
Rozmawiał: Jan Gacek
Klaudia Borowska