Boks: MMA
Przed Rawicką Galą Sportów Walki
Gertchen: Moim atutem są kopnięcia

(Fot. Rafał Paszek)
Jak rozpoczęła się twoja przygoda ze sportami walki?

Patryk Gertchen: Na początku było taekwondo. Miałem dziesięć lat kiedy zacząłem chodzić na treningi. Później była mała przerwa, po której rozpoczęła się moja przygoda z MMA.
Jak radziłeś sobie w poprzednich walkach?
Do tej pory miałem pecha. Niedawno stoczyłem amatorską walkę, którą przegrałem przez kontuzję oka. Początkowo wygrywałem ten pojedynek. Rywal był prawie znokautowany, ale trafił mnie na tyle nieszczęśliwie, że walka musiała być przerwana. Mam też za sobą pojedynek, który określiłbym jako "półzawodowy". To było na gali w Jarocinie. Zdyskwalifikowali mnie wtedy za uderzanie w parterze kolanem. Przeciwnik został znokautowany, ale to ja przegrałem walkę.
MMA to kombinacja różnych technik walki. Które z nich są twoim atutem?
Najlepiej czuję się w stójce. Trenowałem taekwondo więc wydaje mi się, że moją mocną stroną są kopnięcia. Nieźle wychodzi mi też boks i zapasy.
Czego spodziewasz się po walce z Jackiem Wolnikiem?
Czuję się dobrze i nie mam żadnej kontuzji. Przykładałem się do treningów więc powinno być dobrze. Widziałem walkę mojego przeciwnika. Wydaje mi się, że będzie chciał toczyć pojedynek w parterze. Podejrzewam, że on też oglądał mnie w akcji i widział, że miałem przewagę w stójce.
MMA zyskuje coraz większe grono kibiców...
To jest bardzo widowiskowy sport i najbardziej porównywalny do prawdziwej walki.