Boks: MMA
Domin: Poczułem "strzał" w łokciu rywala
Komentarze po Rawickiej Gali Sportów Walki
(Fot. Łukasz Witkowski)
Adrian Sulgostowski (Sporty Walki Gostyń):
To była moją druga walka. Ta zakończyła się zwycięstwem przed czasem. Trenowałem "końcówki" więc mój plan został zrealizowany w stu procentach. Walka nie była jednak łatwa. Przeciwnik był trudny i dynamicznie sie poruszał. Traktuję MMA trochę jako zabawę. Bardziej chciałbym się teraz skupić na brazylijskim jujitsu.
Jacek Wolnik (Atlas Fight Jarocin):
Przegrałem swoją walkę, ale można powiedzieć, że jestem zadowolony. Myślę, że stoczyliśmy bardzo dobry pojedynek. Pod koniec zabrakło mi trochę koncentracji, głupio wpadłem, a przeciwnik przytomnie to wykorzystał. Myślę, że już za kilka dni wznowię treningi i będę przygotowywał się na następne wyzwania.
Mariusz Domin (Fighter Nowa Sól):
Czuję się wspaniale. To zwycięstwo daje mi dużą satysfakcję. Rywal okazał się bardzo wymagający. To była jego pierwsza walka, ale pokazał klasę. Na początku starcia było mi naprawdę bardzo trudno. Później w parterze przewaga wzrostu nie miała już istotnego znaczenia. Zrobiłem mu dźwignię na łokieć. Rywal nie klepnął, ale poczułem "strzał" w jego łokciu więc przerwałem sam.
Patryk Gertchen (MMA Rawicz):
Po ciężkim boju udało się wygrać. Pod koniec pierwszej rundy miałem kryzys. Zabrakło mi tlenu i "odcięło prąd". Całe szczęście, że przetrwałem. Później udało mi się dopiąć trójkąt na rywalu i to przesądziło o moim zwycięstwie. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Przede mną krótki odpoczynek, a potem wracam do treningów. Będę musiał mocno popracować nad kondycją, bo stres odbiera dużo tlenu.
Paweł Radziewicz (Atlas Fight Jarocin):
Jestem w świetnym nastroju, ale to normalne po zwycięstwie. Udało się ułożyć walkę tak jak chciałem i już w pierwszej rundzie było po wszystkim. Na pewno trochę dopisało mi szczęście. Przeciwnik był charakterny i nie było łatwo. To była moja trzecie walka zawodowa w formule MMA i trzecie zwycięstwo.
Piotr Gertchen (MMA Rawicz):
Było ciężko, ale jakoś wyszło. Przeciwnik miał 15 lat i był trochę lżejszy ode mnie, ale to mistrz świata w muaythai. Nie było łatwo. Pod koniec drugiej rundy brakowało mi sił i ledwie się trzymałem na nogach.