Boks: MMA
III Warriors Fight Night
Mosingiewicz: Szymański mocny w parterze
(Fot. Rafał Paszek)
Leszek Mosingiewicz dwukrotnie walczył na galach MMA w Lesznie. Za pierwszym razem wygrał, drugi pojedynek zakończył się jego porażką. Rywal Kamila Szymańskiego liczy na sukces w piątkowej walce. - Ciężko pracowałem, żeby być dobrze przygotowanym do tej gali. To były standardowe przygotowania rozszerzone o pewne elementy, których nie chciałbym zdradzać - mówi Leszek Mosingiewicz.
Przeciwnik Kamila Szymańskiego uchodzi za zawodnika, który jest niebezpieczny dla rywali zarówno w stójce jak i w parterze. - Staram się nie ograniczać do jednej płaszczyzny. Lubię być przygotowany na różne ewentualności - mówi Leszek Mosingiewicz. - Wiem, że w walce z Kamilem Szymańskim będę musiał szczególnie uważać na parter. To jest świetny zawodnik, który ma dobre dźwignie i duszenia. Będę musiał być bardzo uważny - dodaje.
Leszek Mosingiewicz przyznaje jednak, że wspólnie z trenerami dostrzegł mankamenty u Kamila Szymańskiego. Wrocławianin nie chce zdradzać co konkretnie ma na myśli. Zapewnia jednak, że będzie chciał to wykorzystać podczas piątkowej gali.
Trener Kamila Szymańskiego stwierdził, że Leszek Mosingiewicz nie należy do zawodników o wysokiej odporności na ciosy. - Nie do końca zgadzam się z taką opinią - komentuje wrocławianin. - Uważam, że mam twardą głowę. Podczas ostatniej gali w Lesznie dostałem potężny cios kolanem. Myślę, że każdy wymiękłby po takim uderzeniu.