Futsal
Piłkarz halowi znowu pokonani
Mrozkowiak: Osłabienia nas nie tłumaczą
(Fot. Rafał Paszek)
Spotkanie z Mundialem Żary od samego początku układało się po myśli przyjezdnych, którzy po pierwszej połowie prowadzili 4:1. - Goście okazali się po prostu zdecydowanie lepsi. Nie mieliśmy zbyt wiele do powiedzenia - mówił po meczu Grzegorz Posikata, jeden z trenerów KS Sporting Futsal Leszno. - Trenujemy mocno, ale chwilami nie poznawałem naszej drużyny. Zabrakło u nas zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar gry. Było to widać gołym okiem. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej, ale przeciwnik kontrolował wynik.
Sobotnia porażka była już szóstą w tych rozgrywkach. Drużyna ciągle czeka na pierwsze zwycięstwo. - Przeżywamy pewien kryzys. Było to widać już podczas poprzedniego spotkania w Poznaniu - komentuje Paweł Mrozkowiak, prezes KS Sporting Futsal Leszno. - W starciu z Mundialem Żary chcieliśmy się przełamać, ale nasza niemoc trwa. Muszę jednak zaznaczyć, że byliśmy w sobotę trochę osłabieni. Nie było naszych dwóch podstawowych bramkarzy. Patryk Śniady, który ich zastąpił zagrał jednak bardzo dobrze. Zabrakło także Przemka Czajki i Jakuba Molickiego. Brak optymalnego zestawienia nie tłumaczy jednak naszej postawy - dodaje.
W najbliższej kolejce ligowej leszczynianie zmierzą się z Celulozą Kostrzyn. W meczu z tą drużyną, który rozegrano w Trapezie padł remis 2:2. - Musimy się pozbierać, bo przed nami jeszcze cztery mecze u siebie. Trzeba pomyśleć co należy zrobić, żeby kolejne spotkania były znacznie lepsze w naszym wykonaniu - mówi Paweł Mrozkowiak. - Teraz trzeba pozbierać drużynę przed najbliższym meczem wyjazdowym. Jedziemy na bardzo trudny teren do Kostrzyna. Praktycznie wszyscy tam przegrywają. Chcemy jednak się odbudować.