Piłka Nożna
Artur Krawczyk:
Dwie bramki na urodziny

(Fot. Rafał Paszek)
Polonia zagrała z Wdą dobre spotkanie. Po pierwszej połowie podopieczni Jerzego Radojewskiego prowadzili 1:0, a w drugiej dołożyli dwa kolejne trafienia. Ich autorami byli leszczyńscy napastnicy. Patryk Kowalski dwukrotnie wystąpił w roli asystenta, a Artur Krawczyk kończył dzieło. Po minięciu obrońcy, precyzyjnym strzałem kierował piłkę do siatki. Oba trafienia mogły się podobać. - Wyszło po prostu. Udało się – mówił skromnie po meczu strzelec dwóch goli dla Polonii.
Krawczyk na boisku przy Strzeleckiej pojawił się dopiero od początku drugiej połowy. Zastąpił Bogumiła Ceglarka. Trener Radojewski zdecydował się zmianę z dwóch powodów. Uznał, że na lewej stronie boiska w tym spotkaniu bardziej potrzebny jest gracz lewonożny, poza tym, Ceglarek nabawił się na rozgrzewce urazu oka, co utrudniało mu grę.
„Moje wejście na boisko było związane z tym, żeby właśnie przytrzymać trochę piłkę z przodu i coś z nią zrobić. Wyszło po prostu. Udało się.”
Pierwsza zdobyta przez niego bramka miała kluczowe znaczenie dla losów spotkania, padła bowiem po okresie dobrej gry gości, którzy za wszelką ceną dążyli do zdobycia wyrównującego gola. - Mieliśmy słabsze 15 minut, udało się trafić w ważnym momencie. Moje wejście na boisko było związane z tym, żeby właśnie przytrzymać trochę piłkę z przodu i coś z nią zrobić – przyznał napastnik Polonii.
Strzelone bramki w wygranym meczu z Wdą dały Krawczykowi szczególną satysfakcję, bo dzień wcześniej obchodził 27 urodziny. - To chyba najlepszy prezent jaki można sobie zażyczyć – powiedział.
Rozmawiał Marcin Hałusek