Piłka Nożna
Gwiazdy na turnieju w Bojanowie
Marcin Mroczek: Traciliśmy bramki w ostatnich sekundach

(Fot. Jan Gacek)
Telewizyjne gwiazdy w Bojanowie to nieczęsty widok. Co was tu przywiodło?
Marcin Mroczek: Przede wszystkim piłka nożna. Kochamy tę grę i mamy swoją drużynę. Kiedy pojawia się okazja, żeby zmierzyć się z innymi zespołami i sprawdzić to chętnie bierzemy udział w takich imprezach jak ta w Bojanowie.
Jak często gracie w takich turniejach?
W takim składzie jak dzisiaj nie zdarza się nam to często. Każdy z nas jest dość mocno zajęty i zbieramy tych chłopaków, którzy w danym momencie mają wolną chwilę. Mamy też reprezentację artystów z którą wyjeżdżamy nawet na turnieje rangi mistrzostw świata. W tym roku byliśmy w Moskwie. Jako jedynemu zespołowi udało a się zremisować z Brazylią. Zakończyliśmy te zawody na szóstym miejscu, ale w całym turnieju tylko raz schodziliśmy z boiska pokonani.
Jak wam poszło podczas zmagań w Bojanowie?
To nie był najlepszy turniej w naszym wykonaniu. Nie mieliśmy swojego bramkarza więc gra nam się trochę nie układała. Inna sprawa, że brakowało nam skupienia w końcówkach spotkań. Nawet kiedy wygrywaliśmy okazywało się, że tracimy decydujące bramki w końcowych sekundach.
Jarek Jakimowicz mówił, że turniej w Bojanowie przebiega w dobrej atmosferze, bo rywale nie faulują was celowo.
Niestety zdarzają nam się takie sytuacje, że dla niektórych sfaulowanie aktora to przyjemność. Większość kontaktowych sytuacji wynika jednak z tego, że każdy ambitnie walczy o piłkę. Zwykle dobrze się to kończy, ale sam pamiętam jak złamałem bark grając w piłkę nożną.
Rozmawiał Jan Gacek