Piłka Nożna
Porażka z autsajderem
Punkty pojechały do Konina

(Fot. Rafał Paszek)
Zajmująca po rundzie jesiennej piąte miejsce w tabeli III ligi Polonia 1912 Leszno podejmowała w pierwszym tej wiosny meczu o punkty autsajdera. Pozycje zajmowane przez oba zespoły nie do końca jednak odzwierciedlają potencjał drużyn. W Koninie bowiem zrobiono w zimie wiele, by uratować III ligę. Górnik został solidnie wzmocniony, sięgnął nawet po dwóch Brazylijczyków. Leszczynianie spodziewali się zatem przy Strzeleckiej trudniejszej przeprawy, niż jesienią, kiedy to pokonali Górnika w Koninie 3:2.
W pierwszych 45 minutach kibice nie doczekali się ani bramek, ani wielkich emocji. Zespół Jerzego Radojewskiego miał przewagę, prowadził grę, ale dużego zagrożenia pod bramką Adriana Bebłowskiego jednak nie stworzył. Najbliżej zdobycia gola był wracający po kilku sezonach do Polonii Szymon Matuszewski. W 22 minucie zauważył, że Bebłowski wyszedł z bramki, próbował lobować bramkarza Górnika, ale piłka spadła na siatkę tuż za poprzeczką.
Znacznie ciekawiej było w drugiej odsłonie. Z animuszem rozpoczęli ją goście, ale już po kilku minutach zostali zepchnięci przez Polonię do obrony. Przez około 20 minut miejscowi zdecydowanie dominowali na boisku. Na bramkę Bebłowskiego sunął atak za atakiem. Na listę strzelców mogli się wpisać między innymi Dawid Ozimek i kilkakrotnie Szymon Matuszewski. Najlepszą okazję miał w 65’. Bardzo ładnie uderzył z rzutu wolnego, ale Bebłowski zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką.
Kiedy wydawało się, że tylko kwestią czasu jest gol dla Polonii, w 72 minucie jedną z nielicznych akcji przeprowadzili piłkarze Górnika. Zakotłowało się pod bramką Emila Anusiewicza, do piłki wyskoczyli Paweł Błaszczak oraz Szymon Ćwiek i jednemu z nich udało się skierować futbolówkę do siatki. Długo nie było wiadomo, który z dwójki koninian zostanie zapisany w pomeczowym protokole jako strzelec bramki, ostatecznie znalazło się tam nazwisko Ćwieka.
Po stracie gola Poloniści zaatakowali ze zdwojoną energię, za wszelką cenę chcieli uratować choćby punkt, ale mimo ambitnej postawy im się to nie udało. Nieoczekiwanie najsłabszy zespół w tabeli III ligi pokonał w Lesznie Polonię 1:0 i tchnął w sercach swoich kibiców nadzieję na utrzymanie. Było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Górnika od mają ubiegłego roku.
Drużyna Polonii 1912 Leszno wybiegła w sobotnie popołudnie na boisko w następującym zestawieniu: Emil Anusiewicz - Dawid Ozimek, Przemysław Kowalski, Krystian Woźny, Artur Jęsiek - Jarosław Miszkiel, Łukasz Bugzel, Bogumił Ceglarek, Szymon Matuszewski, Hubert Olszak - Klaudiusz Kaźmierczak. Na zmianę weszli też Patryk Gendera, Marcin Grabski i Jędrzej Zimmer, którzy zastąpili Olszaka, Matuszewskiego oraz Kaźmierczaka.
Porażka z Górnikiem kosztowała Polonię spadek na szóstą pozycję w tabeli III ligi. W 21 kolejce leszczynianie wybiorą się do Lubonia na mecz z tamtejszym Fogo.