Piłka Ręczna
W drugiej połowie zagrali koncertowo
Polska zostaje w turnieju
(Fot. TVP 2)
Huśtawkę nastrojów zafundowali w ostatnim meczu grupowym swoim kibicom polscy szczypiorniści. Zaczęli pojedynek z Rosją z animuszem. Szybko objęli prowadzenie (3:1) i wydawało się, że ekipa Sbornej niewiele będzie miała do powiedzenia. Z czasem jednak Rosjanie przejęli inicjatywę, grali konsekwentnie i solidnie we wszystkich elementach. Choć Rosjanie nie mają w swoich szeregach wielkich gwiazd piłki ręcznej, to na Pawla Atmana, Olega Skopincewa, Konstantina Igropulo i Igora Lewszyna w bramce Biało – Czerwoni nie mogli w pierwszej połowie znaleźć sposobu. Po 30 minutach ekipa Sbornej wygrywała 14:10 i do szatni Polacy schodzili w kiepskich nastrojach, bowiem porażka eliminowała ich z udziału w dalszej części turnieju.
Mecze z Serbią z Francją pokazały, że podopieczni Michaela Bieglera najskuteczniej prezentują się w pierwszych minutach po zmianie stron i jak się okazało, to raczej stała tendencja, gdyż Rosjan zaatakowali z taką samą determinacją. Potrzebowali ośmiu minut by odrobić straty i odzyskać prowadzenie w meczu (16:15). Bardzo dobrze, zarówno w obronie, jaki ataku grał Krzysztof Lijewski, ze skrzydła efektownie trafiał Jakub Łucak, swoje pięć minut miał również wychowanek Tęczy Kościan Michał Jurecki. Jego akcje podrywały kolegów do walki. W 46 minucie po drugiej bramce z rzędu rozgrywającego Vive Targów Kielce Polacy wygrywali 19:16 i parli do przodu. Za moment było już 21:16 i licznie zgromadzeni w hali w Aarhus polscy kibice byli już niemal pewni, że losy pojedynku zostały odwrócone.
W końcówce Rosjanie zniwelowali wprawdzie straty, do dwóch bramek, ale gdy na kilkadziesiąt sekund przed końcem Bartosz Jurecki trafił z karnego, wszystko było już jasne. Ostatecznie Biało – Czerwoni pokonali reprezentację Rosji 24:22 i zostają w grze o medale Mistrzostw Europy.
W ostatnim pojedynku grupowym bracia Jureccy zdobyli w sumie pięć bramek, Michał rzucił 3, a Bartosz 2.